Będzie obserwacja psychiatryczna mężczyzny podejrzanego o podpalenie w Gdańsku 20 samochodów. Prokuratura złożyła w tej sprawie wniosek do sądu. Biegli już raz próbowali ocenić poczytalność 33-letniego Marcina W. To było jednorazowe badanie. Nie byli jednak w stanie określić, czy wiedział co robił, gdy na początku września podpalał samochody.

Potrzebna jest dlatego dokładna obserwacja w zamkniętej placówce. Potrwa co najmniej cztery tygodnie. Prokurator skierował do sądu wniosek o orzeczenie takiej obserwacji wobec podejrzanego. Obecnie oczekujemy na decyzję sądu - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz.

Co ważne Marcin W. ma już proces przed sądem w podobnej sprawie. Chodzi o 12 podpaleń do których doszło między 2008 a 2012 rokiem. W śledztwie w tej sprawie - właśnie po jednorazowym badaniu - biegli stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny. Jeśli teraz będzie inaczej - zamiast do więzienia - może trafić na przymusowe leczenie.

Do podpalanie 20 aut doszło w nocy z 4 na 5 września tego roku. Samochody stały w kilku różnych dzielnicach Gdańska. Były warte w sumie ponad 550 tysięcy złotych.