Ponad miliard złotych - takie są straty finansowe w lasach zniszczonych w czasie weekendowych nawałnic i wichur, które przeszły nad Polską. Z szacunków Lasów Państwowych wynika, że żywioł uszkodził 45 tys. ha lasu. To o jedną piątą więcej, niż dotąd szacowano. Tzw. Stan siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym będzie obowiązywał co najmniej do końca roku w lasach zniszczonych przez nawałnice – informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. "Mamy do czynienia z największą w dziejach polskiego leśnictwa klęską spowodowaną wiatrami o znamionach huraganu" - powiedział dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.

Ponad miliard złotych - takie są straty finansowe w lasach zniszczonych w czasie weekendowych nawałnic i wichur, które przeszły nad Polską. Z szacunków Lasów Państwowych wynika, że żywioł uszkodził 45 tys. ha lasu. To o jedną piątą więcej, niż dotąd szacowano. Tzw. Stan siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym będzie obowiązywał co najmniej do końca roku w lasach zniszczonych przez nawałnice – informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. "Mamy do czynienia z największą w dziejach polskiego leśnictwa klęską spowodowaną wiatrami o znamionach huraganu" - powiedział dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.
Nawałnice wyrządziły ogromne szkody w lasach /Jan Dzban /PAP

W środę dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski wyda decyzję o wprowadzeniu tzw. stanu siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia - informowały Lasy Państwowe.

Stan siły wyższej oznacza, że do zniszczonych lasów nie można wchodzić, a niebezpieczne może być już samo zbliżenie się do nich na odległość kilkuset metrów. Chodzi przede wszystkim o zagrożenie pożarami, ponieważ w lasach zniszczonych przez nawałnice jest olbrzymia ilość łatwopalnego materiału. Musimy strzec, żeby ktoś tam nie zaprószył ognia, żeby ten ogień nie dokończył dzieła - powiedział Dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. Jak dodał, stan siły wyższej najszybciej może zostać zdjęty w okolicy Torunia, Różanny i Kartuz. 

Najdłużej zakaz wstępu będzie obowiązywał w nadleśnictwach Lipusz, Rytel i Gniezno. Stan siły wyższej pozwala także ominąć niektóre procedury, a przetargi dla firm sprzątających lasy ogłaszać w szybszym trybie - tylko po negocjacjach z jednym wykonawcą. 

Lasy Państwowe: To największa klęska w dziejach polskiego leśnictwa

Mamy do czynienia niewątpliwie z największą w dziejach polskiego leśnictwa - a przypuszczam, że w dziejach europejskiego leśnictwa - klęską - powiedział na konferencji prasowej dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.  Dodał, że stało się tak w następstwie wiatru "o znamionach huraganu". Jak mówił, pokotem leży ok. 8,2 mln metrów sześc. drewna, a roczne pozyskanie drewna w Lasach Państwowych wynosi około 38 mln m sześc.

Tomaszewski w środę podpisał decyzję o wprowadzeniu tzw. stanu siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia. Zgodnie z nią na terenach leśnych dotkniętych nawałnicami obowiązuje zakaz wstępu.

Przystąpiliśmy - i to praktycznie mamy już na ukończeniu - do udrażniania dróg publicznych, dróg wewnętrznych - wyjaśnił. Dodał, że m.in. udostępniane będą tereny, nad którymi są linie energetyczne.

Z danych Lasów Państwowych wynika, że najbardziej ucierpiały dyrekcje: toruńska, gdańska, poznańska, szczecinecka, wrocławska i łódzka. 

Według wstępnych szacunków w tym roku w lasach toruńskiej RDLP nawałnice zniszczyły ok. 23,3 tys. drzew, a trzeba będzie usunąć ok. 4 mln m sześc. drewna. W części leżącej w woj. kujawsko-pomorskim powalonych zostało 9 tys. ha drzew (1,5 mln sześc. drewna), a w części województwa pomorskiego - 14,3 tys. ha (2,5 mln sześc. drewna). Planowo w ciągu roku we wszystkich nadleśnictwa podległych dyrekcji pozyskuje się ok. 2 mln sześc. drewna.

Szkody mają charakter powierzchniowy, zniszczone są całe drzewostany oraz pojedyncze drzewa. To również ogromne straty przyrodnicze, zniszczone siedliska cennych gatunków, gniazda ptaków i legowiska dzikich zwierząt. Jak mówił dyrektor generalny LP, nowy las na tych terenach powstanie do czerwca 2019 r. 

Co stanie się ze zniszczonymi drzewami?

Tomaszewski podkreślał, że "pojawiła się niemała okazja, żeby zaspokoić zapotrzebowanie na surowiec drzewny ze strony podmiotów przemysłu drzewnego". W Polsce funkcjonuje 10 tys. zakładów przemysłu drzewnego i zgodnie ze Strategią na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju właśnie przemysł drzewny ma być potężnym kołem zamachowym rozwoju terenów niezabudowanych - mówił. 

Jak dodał, są sygnały o zainteresowaniu ze strony tych zakładów. Nie będzie takiej sytuacji, że to dobro Skarbu Państwa ulegnie zmarnotrawieniu - podkreślił. 

Tomaszewski mówił też, że LP będą starać się pomóc właścicielom lasów prywatnych. Dyrektor wyraził także nadzieję, że obecna sytuacja przyspieszy prace nad regulacjami dot. definicji drewna energetycznego.

Obecny na konferencji wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski podkreślił, że klęska dotknęła także lasy w zarządzie parków narodowych. Ok. 20 proc., czyli ok. 700 ha lasów Parku Narodowego Bory Tucholskie zostało dotkniętych nawałnicą. 100 ha uszkodzonych jest w powyżej 50 proc., a 200 ha - uszkodzonych w 20-50 proc. - wskazał. Podkreślił, że na zniszczonych terenach szybko powstanie zagrożenie pożarowe.

Konrad Tomaszewski zaznaczył, że mimo klęski, w innych nadleśnictwach plany ws. pozyskiwania drewna pozostają w mocy. Wprowadzenie jakichś radykalnych ruchów restrukturyzacyjnych w tym zakresie dopiero spowodowałoby "mega-zakłócenia". Nie przewidujemy żadnych działań, ruchów, które burzyłyby ład finansowy w setkach innych nadleśnictw - powiedział.  Dyrektor dodał, że podjęto decyzję ws. wzmocnienia kadr, dzięki której usuwanie skutków nawałnic ma przyspieszyć.

Tomaszewski oszacował, że koszty, które LP muszą ponieść, by na klęskowiskach ponownie powstał las, wyniosą ponad 1 mld zł. 

Zaznaczył, że pieniądze ze sprzedaży drewna poklęskowego są przede wszystkim potrzebne "do pokrycia olbrzymich kosztów związanych z zagospodarowaniem hodowlanym i odtwarzaniem infrastruktury leśnej". 

Rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska powiedziała, że LP nie otrzymują dotacji finansowych od państwa. Z tych pieniędzy (pozyskanych ze sprzedaży drewna - PAP) zostaną pokryte koszty związane ze sprzątaniem lasów oraz ich odnowieniem - podkreśliła. Dodała, że trzeba będzie zapłacić osobom czy firmom, które będą sprzątały lasy, ale także pokryć koszty przygotowania gleby do posadzenia lasów oraz koszty samych sadzonek.

(ph)