Ceny alkoholu w sejmowym "barze za kratą" zaskakują - piwo można kupić już za 8 złotych, a butelkę wina od 45 złotych. Ujawniony przez Wirtualną Polskę cennik wywołał burzliwą debatę wśród parlamentarzystów, a propozycje wprowadzenia zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu na terenie Kancelarii Sejmu podzieliły polityków.

  • W sejmowym barze alkohol można kupić w wyjątkowo niskich cenach - piwo kosztuje 8 zł, a wino od 45 zł.
  • Propozycje zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu w Sejmie budzą sprzeciw wielu parlamentarzystów, choć nie brakuje też głosów poparcia dla takiego rozwiązania.
  • Kancelaria Sejmu zapewnia, że pracownicy mają zakaz spożywania alkoholu w pracy, jednak regulacje te nie dotyczą wprost posłów i senatorów.
  • Więcej najnowszych informacji na stronie głównej RMF24.pl

Alkohol w Sejmie. Ceny, które zaskakują

W sejmowym "barze za kratą", zlokalizowanym w Domu Poselskim, parlamentarzyści mogą liczyć na wyjątkowo atrakcyjne ceny alkoholu. Piwo kosztuje tam już 8 złotych, a duża butelka wina zaczyna się od 45 złotych. To nie promocja, lecz oficjalny cennik, który obowiązywał jeszcze w lipcu 2025 roku.

W porównaniu do innych barów hotelowych w centrum Warszawy, ceny w sejmowym barze są bezkonkurencyjne. Kancelaria Sejmu podkreśla, że nie zarabia na sprzedaży alkoholu - ceny ustalane są tak, by nie generować strat, a kalkulacją zajmują się urzędnicy średniego szczebla.

Oferta obejmuje nie tylko piwo i wino, ale także mocniejsze trunki. Miniaturowe butelki alkoholu (0,04 l) kosztują od 7 do 19 zł, natomiast za dużą butelkę (0,7 l) trzeba zapłacić od 99 do 219 zł. Kancelaria Sejmu nie ujawnia jednak, jakie konkretnie marki są dostępne w ofercie.

Pijackie awantury w barze poselskim

Sejmowy bar niejednokrotnie był miejscem głośnych incydentów. W ostatnich latach media opisywały przypadki burd, wyzwisk, a nawet rękoczynów z udziałem parlamentarzystów i ich gości. Wśród najgłośniejszych historii znalazły się m.in. incydent z udziałem wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny, wyciąganie posła Konfederacji Ryszarda Wilka z sejmowej sali czy szarpanina w barze z udziałem pijanego aktora zaproszonego przez posła PiS.

Takie wydarzenia sprawiają, że temat spożywania alkoholu przez parlamentarzystów regularnie wraca do debaty publicznej. Partia Razem zaproponowała marszałkowi Sejmu wprowadzenie zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu na terenie Kancelarii Sejmu. Pomysł ten jednak nie spotkał się z szerokim poparciem wśród posłów.

Zakaz alkoholu w Sejmie? Politycy podzieleni

Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w sejmowym hotelu budzi mieszane uczucia wśród parlamentarzystów.  

Marszałek Szymon Hołownia nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Na razie zdecydował, że dostęp do alkoholu w sejmowych barach mają wyłącznie parlamentarzyści, a nie ich goście. Wprowadzono także zwiększony nadzór nad sprzedażą i spożyciem alkoholu.

Kancelaria Sejmu zapewnia, że pracowników obowiązują surowe zasady dotyczące spożywania alkoholu - zarówno w czasie pracy, jak i po niej. Przebywanie na terenie Kancelarii w stanie nietrzeźwości jest zabronione. Jednak te regulacje nie dotyczą wprost posłów i senatorów, a ich egzekwowanie w praktyce jest bardzo trudne.