Uwaga pacjenci! Aptekarze ostrzegają, że w nowym roku będą odmawiać wydania leków refundowanych w przypadku jakiejkolwiek wady recepty - jeśli będzie nieczytelna, zamazana, z poprawkami, skreśleniami, a nawet literówkami w nazwisku czy nazwie leku.

Pierwszego stycznia zmienia się ustawa refundacyjna. Zaczną obowiązywać umowy między aptekami a NFZ, w myśl których apteki nie tylko będą musiały zwracać kwotę refundacji w przypadku zakwestionowania recepty, ale także płacić kary. Dlatego aptekarze radzą pacjentom by dokładnie czytali recepty, a do lekarza zabierali linijkę.

Blankiet recepty ma mieć od 9 do 11 centymetrów szerokości i od 20 do 21,5 centymetra długości ani mniej ani więcej - tak stanowi prawo. A kontrolerzy z NFZ kwestionują nawet rozmiar blankietów. Dlatego aptekarze od nowego roku amputują sobie sumienia. Jeżeli pacjent swojego imienia i nazwiska nie odczyta, to my tym bardziej nie rozczytamy. Recepta nie zostanie przez nas zrealizowana. Będziemy bezduszni. Bezduszny jest NFZ, bezduszni będziemy i my - mówi Danuta Parszewska Knopf, prezes zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.

Żeby uniknąć kłopotów, to jeszcze w gabinecie, po zmierzeniu recepty, trzeba będzie sprawdzić lekarzowi błędy ortograficzne, rzeczowe, ustalić czy data jest właściwa i zadbać, by się mu dobrze odbiła pieczątka.