Blisko tysiąc związkowców "Solidarności" manifestowało przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji w kraju. Pretekstem do zgromadzenia jest przypadająca jutro 21. rocznica podpisania porozumień sierpniowych.

"Tak jak 21 lat temu Solidarność upomina się o prawa i interesy najbiedniejszych, robotników, emerytów i rencistów" - mówił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Wacław Marszewski. Zawyły syreny, wybuchały petardy, związkowcy gwizdali i wznosili okrzyki: "Solidarność". Mieli transparenty z nazwami swoich zakładów pracy i flagi związku. Przybyli na pikietę związkowcy nie kryli swojego rozczarowania ideałami Solidarności, ostro też krytykowali obecnych rządzących:

Pikietę obserwowała nasz reporterka Anna Talarek. Głos zabrał także przedstawiciel głodujących 39. dzień hutników z Huty Baildon, Krzysztof Olszówka: "Mijające 21 lat jasno pokazuje, że to nie robotnicy są tymi, którzy zyskali na przemianach gospodarczych w naszym kraju. Zbyt dużo mamy przykładów, że rzeczywistymi zwycięzcami są różnego rodzaju cwaniacy, umiejący się odpowiednio ustawić w nowej Polsce. My, głodujący w hucie Baildon, nie godzimy się z tą sytuacją". Demonstrujący uczcili minutą ciszy "tych, którzy oddali swoje życie i zdrowie w walce o wolną Polskę, w walce o Solidarność". Demonstrację zakończono odśpiewaniem hymnu. Potem delegacja związkowców przekazała wojewodzie śląskiemu petycję. Ma ona trafić do wszystkich najważniejszych urzędów w państwie.

15:10