Ok. 200 górników z kopalń Polskiej Grupy Górniczej demonstrowało w piątek przed siedzibą tej spółki w Katowicach. Niezrzeszeni w organizacjach związkowych pracownicy domagali się podwyżek pensji o 1 tys. zł.

Odpalano petardy, wyły syreny, pod adresem zarządu kierowano niecenzuralne słowa. Górnicy skarżyli się na niskie zarobki i mobbing ze strony przełożonych.

Chcemy porozmawiać z przedstawicielem PGG - najlepiej z prezesem - i poruszyć kwestię wypłaty. Okazuje, że PGG ma pieniądze na organizację różnych imprez sportowych, ma pieniądze na sponsorowanie klubów sportowych, na nagrody policjantów, ale nie dla nas. Wczoraj otrzymaliśmy tzw. premię uznaniową w wysokości 1200 zł, lecz żeby zapłacić nam te premie, zarząd obciął nam dwie poprzednie wypłaty o 500 zł, więc możemy to tylko w cudzysłowiu nazwać premią uznaniową - powiedział organizator i przewodniczący zgromadzenia Sebastian Darul.

Przedstawicieli zgromadzonych zaproszono do siedziby firmy na rozmowy, PGG reprezentował jeden z dyrektorów. Odebrał postulaty związkowców i - według przekazanych przez nich informacji - zapowiedział, że firma odniesie się do nich pisemnie.

Po spotkaniu PGG przekazała mediom pisemny komunikat w związku z demonstracją. Poinformowała, że wyjaśniono organizatorowi obowiązujące przepisy prawne, określające sposób postępowania w przypadku pojawienia się problemów na linii pracodawca - pracownik. Nie ma możliwości prawnych prowadzenia indywidualnych negocjacji z pojedynczymi pracownikami. Wyjaśniono także, że w spółce zatrudniającej prawie 42 tys. osób, z uwagi na kwestie organizacyjne, nie ma możliwości spotykania się indywidualnie z każdym pracownikiem, a pierwszym, podstawowym miejscem rozwiązywania jego problemów jest macierzysta kopalnia.

Niezależnie od powyższego, spółka jest zawsze otwarta i gotowa do rozwiązywania problemów pracowników - głosi oświadczenie PGG.

Porozumienie bez akceptacji Sierpnia’80

W lipcu doszło do porozumienia spółki Tauron Wydobycie z górnikami. Jednak Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" informował wtedy, nie akceptuje porozumienia podpisanego w spółce Tauron Wydobycie. W opinii związku, protestującym górnikom należą się realne i stałe podwyżki płac, a nie jednorazowe dodatki.

Przez lata górnicy i branża górnicza znosiła wiele wyrzeczeń. Kryzys, dekoniunktura, restrukturyzacja, potrzeba oszczędności i konieczność zabezpieczenia środków finansowych na inwestycje - powodów by ciąć prawa i zamrażać pensje było całe mnóstwo. Zawsze wtedy mówiono górnikom, że trzeba zacisnąć pasa po to, by później było lepiej. Teraz, gdy górnictwo prosperuje dobrze, osiąga zyski - spółki węglowe jakby zapomniały o tamtych obietnicach i nie wynagradzają górnikom należycie lat poświęceń, wyrzeczeń i ciężkiej pracy. To musi się zmienić! - komentował wtedy przewodniczący związku Bogusław Ziętek.