Ponad dwa promile alkoholu we krwi miał kierowca PKS-u, który rozbił autobus. W autobusie na szczęście nie było pasażerów. Jak twierdzi zatrzymany, na prawie dwudziestokilometrowej trasie Biały Bór-Bobolice w woj. zachodniopomorskiem nikt nie wsiadł.

Na kilkaset metrów przed końcowym przystankiem kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, najechał na leżący tam głaz, po czym uderzył w drzewo. Autobus został poważnie uszkodzony. Kierowcy nic się stało - powiedziała Beata Gliszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.

35-letni mężczyzna stracił prawo jazdy i pracę. Za jazdę po pijanemu grozi mu do 2 lat więzienia. Prawdopodobnie będzie musiał też pokryć koszt naprawy autobusu, ponieważ w przypadku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody.