Pięć lat więzienia może grozić dziadkowi z dolnośląskich Wrocławic, który przy rozpalaniu grilla przypadkowo oblał wnuczka denaturatem. W chwili wypadku mężczyzna był pijany; miał w organizmie ponad półtora promila alkoholu.

Rzucił tam troszeczkę wiórek drewnianych, ale nie bardzo chciały się palić, więc postanowił oblać to denaturatem. Zrobił to na tyle niefortunnie, że polał również odzież wnuczka. Jak buchnął ogień, płomienie sięgnęły odzieży chłopca - mówił dziennikarzowi RMF FM Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji:

Pięciolatek z poparzeniami trafił najpierw do szpitala w Miliczu, a potem śmigłowcem został przetransportowany do Krakowa. Dziecko ma poparzone 30 procent ciała.