Prawie przy pustych ławach odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie 3 ustaw planu oszczędnościowego Jerzego Hausnera. Ograniczenie waloryzacji rent i emerytur, świadczeń przedemerytalnych i zmiana zasad wypłacania zasiłków mają przynieść 20 mld zł oszczędności w ciągu 4 lat.

Płomiennym przemówieniem dyskusję rozpoczął wicepremier Jerzy Hausner. Minister gospodarki bronił swoich propozycji; przekonywał, że służą one ratowaniu finansów publicznych przed katastrofą.

Nie mówcie więc państwo, że nie pamiętamy o najsłabszych i o najuboższych. Nie mówcie, że uderzamy w nich i pozostawiamy bez pomocy. Mówiąc tak, mijacie się z prawdą. (...) Ja nikogo nie straszę Argentyną - powiedział wicepremier.

Katastrofę budżetową przewiduje jednak Platforma Obywatelska. Zdaniem Teresy Piotrowskiej plan Hausnera to za mało. Plan, który jak powiedziałam, nie oddala widma katastrofy finansów publicznych. Wtórował jej Tadeusz Cymański z PiS-u, choć zarzucał Hausnerowi głównie to, że przerzuca oszczędności na najbiedniejszych.

Ten rząd nie ma wrażliwości społecznej. Ta wypowiedź oburzyła posłów SLD. „To kłamstwo” – krzyczeli z sejmowych ław. To właściwie jedyne emocje – debata jest dość nudna, a na sali jest tylko ok. 20 posłów.

Ostatecznie, posłowie SLD, Unii Pracy i Platformy Obywatelskiej – z pewnymi zastrzeżeniami - zapowiedzieli, że poprą projekty. A to oznacza, że najprawdopodobniej trafią one do dalszych prac w komisji. Przeciw była Samoobrona, PiS i LPR. Projekty odrzuca także klub Romana Jagielińskiego, ale wszystko może się zmienić, kiedy SLD podpisze z nim oficjalną umowę koalicyjną.

07:00