Dziesięciu z 22 chuliganów zatrzymanych po poniedziałkowych derbach Krakowa usłyszało już wyroki. Przed sądem stanęli w trybie przyspieszonym. Dostali zakazy stadionowe od 2 do 5 lat, kary więzienia w zawieszeniu i grzywny sięgające maksymalnie prawie 2500 złotych.

Derby Krakowa to zawsze spotkanie podwyższonego ryzyka i tym razem obawy o bezpieczeństwo okazały się uzasadnione. Już w pierwszej połowie spotkania w stronę kibiców Wisły poleciały petardy. W sektorze Cracovii pojawiła się wtedy policja, ale już po kilku minutach funkcjonariusze musieli interweniować również w sektorze fanów "Białej Gwiazdy". Co kilka minut słychać było wybuchy petard. W pewnym momencie w ruch poszły też plastikowe krzesełka.

Druga połowa meczu rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem, bo kibice Wisły zaczęli rzucać race w kierunku bramkarza "Pasów" Wojciecha Kaczmarka. Na szczęście skuteczna okazała się wtedy perswazja Cezarego Wilka, który pobiegł do sektora fanów swojego zespołu.

Po meczu zatrzymano 22 osoby, w tym trójkę nieletnich. Zatrzymani usłyszeli zarzuty wnoszenia na stadion materiałów pirotechnicznych, czynnej napaści na policjantów, naruszenia ich nietykalności cielesnej i znieważenia.