Nowa ustawa o dostępie do informacji publicznej, która weszła w życie, umożliwia władzy ukrywanie swoich działań. O tym, jak trudno czasami uzyskać informację, przekonaliśmy się już kilka miesięcy temu. Próbowaliśmy się wtedy dowiedzieć, kto odpowiada za pomyłkę w Banku Gospodarstwa Krajowego.

Naciskaliśmy wówczas na BGK, który w swoich obliczeniach pomylił się o 3 miliardy euro. Domagaliśmy się wyjaśnień, kto źle wpisał tę kwotę w oficjalnych dokumentach. Niestety bank odmówił wyjaśnień, a dziś jest już w zasadzie bezkarny. Nowe prawo daje bowiem szeroko pojętej "władzy" możliwość ukrywania wszystkich informacji dotyczących publicznych pieniędzy.

Podobnie jest z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który uparcie odmawia ujawnienia, kto i co doradzał mu w sprawie ostatniej reformy emerytalnej, która zmarginalizowała Otwarte Fundusze Emerytalne i skazała nas na ZUS.

Teraz - wraz z nowym prawem - takich przypadków będzie więcej. Twarzą kontrowersyjnej ustawy jest senator PO Marek Rocki. Polityk rządzącej partii z uporem godnym lepszej sprawy i w bardzo skryty sposób forsował jak największe ograniczenie prawa obywateli do kontrolowania rządzących.