"Nie można mieć wątpliwości, że ks. Wielgus był tajnym współpracownikiem wywiadu PRL. Dokumenty nie są sfałszowane" - powiedział RMF FM prof. Andrzej Paczkowski. Historyk badał w IPN akta SB dt. duchownego.

Prof. Paczkowski jest członkiem komisji, utworzonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Janusz Kochanowski powołał ją, gdy dostał od senatorów list pełen oburzenia z powodu oskarżeń pod adresem nowego metropolity warszawskiego. Do akt zajrzał też redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski. Dziś mają przedstawić wyniki analiz.

Także Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski - w opublikowanym komunikacie potwierdza, że arcybiskup Wielgus był agentem peerelowskiej bezpieki. „Fakt świadomej i tajnej współpracy księdza Stanisława Wielgusa nie podlega wątpliwość” – brzmi oświadczenie rzecznika. Kochanowski zaznacza, że chociaż są tylko pośrednie ślady wskazujące na współpracę z milicją w Lublinie, to dokumenty współpracy z wywiadem są jednoznaczne. Rzecznik pisze także o autentyczności materiałów zgromadzonych w IPN. Kochanowski zwraca się do instytutu o przeprowadzenie kompleksowych badań w sprawie arcybiskupa Wielgusa i ogłoszenie ich wyników.

Abp Stanisław Wielgus otrzymał już sprawozdanie przygotowane przez drugą komisję, kościelną, która także badała akta IPN na temat arcybiskupa. Nie wiadomo, kiedy zostaną one upublicznione. Zdaniem kościelnych badaczy, w teczce duchownego jest bowiem zbyt wiele znaków zapytania: Jeśli są podawane w materiałach, znajdujących się w IPN fakty, są podpisy, daty, to trzeba zapytać, albo druga strona musi wiedzieć, o czym jest mowa i do tego się ustosunkować - powiedział ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu.

Sam arcybiskup milczy. Nie komentuje zarzutów "Wprost" i "Rzeczpospolitej", że przez 20 lat donosił SB na duchownych i naukowców. Zgodnie z planem ingres nowego metropolity warszawskiego ma się odbyć w niedzielę.