Ekspertyza specjalistów wykazała, że obszar osuwiska w Milówce zwiększył sie o cztery hektary. W niebezpiecznym rejonie znalazły się cztery domy. Prawie rok temu po ulewach, kiedy ziemia zaczęła się osuwać zniszczone zostały cztery budynki, a osuwisko miało dwanaście hektarów powierzchni.

Na razie nie ma bezpośredniego zagrożenia. Domy stoją na obrzeżach owych czterech hektarów, o które powiększyło się osuwisko. Dziś budynki sprawdzał inspektor budowlany. W domach nie ma żadnych uszkodzeń, ale jak mówi wójt Milówki, ziemia cały czas przesuwa się w tym miejscu w poprzek zbocza.

W ciągu trzech ostatnich miesięcy przesunięcia ziemi wyniosły od 4 do 11 centymetrów, dlatego teren osuwiska cały czas jest kontrolowany.