Bagdadem wstrząsnęła rano fala ataków rakietowych. Według doniesień w ciągu zaledwie godziny doszło tam do 6-8 ataków. Celem były m.in. siedziba amerykańskiego dowództwa oraz hotel Sheraton. Nie ma ofiar w ludziach.

Trzy lub cztery pociski rakietowe spadły rano na siedzibę amerykańskiego dowództwa w Bagdadzie. Ostzrelano również budynek tymczasowych irackich władz. Kilka godzin wcześniej pociski spadły na hotel Ishtar Sheraton, zamieszkiwany przez obcokrajowców z Zachodu. Trafiono także blok mieszkalny w dzielnicy rządowej.

Rano poinformowano również, że wczoraj wieczorem w Bagdadzie, w wyniku eksplozji ładunku podłożonego na trasie przejazdu patrolu wojskowego zginął kolejny amerykański żołnierz. Od 1 maja, kiedy to prezydent Bush ogłosił zakończenie głównych działań wojennych w Iraku zginęło już ponad 200 amerykańskich żołnierzy.

Niespokojnie także w stolicy Afganistanu Kabulu. Obok budynku zajmowanego przez przedstawicieli ONZ, niedaleko od pałacu prezydenckiego i ambasady USA, wybuchła rano bomba. Szkody materialne są spore, ale ofiar w ludziach nie ma.

09:30