Policja zatrzymała 38-latka, który oślepiał laserem pilotów śmigłowców wojskowych lądujących na lotnisku w krakowskich Balicach. Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty dotyczące stworzenia niebezpieczeństwa.

Do zdarzeń dochodziło w listopadzie ubiegłego roku.

Podczas przelotów szkoleniowych nad gminą Skawina, piloci śmigłowca wojskowego w Balicach poinformowali swoich przełożonych o kilkukrotnym kierowaniu w stronę śmigłowca zielonej wiązki lasera. 

Piloci przyznali, że w celu uniknięcia kontaktu oczu z laserem zmuszeni byli odwracać wzrok, a nawet zmieniać kierunek lotu śmigłowca. Sprawą zajęli się śledczy z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Cytat

Piloci podali nam mniej więcej z jakiego rejonu ten laser był kierowany. To był teren posesji prywatnych, osiedle mieszkaniowe. Przeszukaliśmy trzy posesje. Na jednej z nich znaleźliśmy laser. Biegli stwierdzili, że emitowane przez niego światło jest niebezpieczne.
- mówił Sebastian Gleń z Małopolskiej Policji

Jak dodał Gleń, urządzenie miało zasięg 10 km. To światło może spowodować trwałe uszkodzenia wzroku w sytuacji trafienia w oko - podkreślił.

Mężczyźnie, który się przyznał - grozi teraz wysoka grzywna i rok pozbawienia wolności.