Nikt nic nie wie i niczego nie może powiedzieć – to ciąg dalszy sprawy rysy na stropie olsztyńskiego hipermarketu Leclerc. W niedzielę zarządcy sklepu nie wpuścili strażników miejskich, dziś – nikt nie potrafi powiedzieć, czy rysa została usunięta.

Zarządcy do dziś mieli czas na usunięcie rysy ze stropu sklepu i naprawienie podtrzymującej go wygiętej belki. Sam zarządca sklepu nabrał wody w usta. - Może pani rozmawiać tylko z prezesem, ale jego teraz nie ma - usłyszała w sekretariacie firmy reporterka RMF.

Powiatowy inspektor budowlany uspokaja, że nie ma zagrożenia dla klientów. - Pozwolono nam wstępnie dokonać oceny. Czekamy do poniedziałku na ekspertyzę - powiedział Aleksander Lachowicz.

Sprawa opornego na kontrole sklepu trafiła już do prokuratury. Procedura przewiduje miesiąc na dochodzenie, dlaczego i w jaki sposób doszło do narażenia zdrowia i życia klientów oraz pracowników sklepu.