Dominikanin o. Adam Szustak po udzieleniu obszernego, ale i kontrowersyjnego wywiadu Karolowi Paciorkowi na kanale "Imponderabilia" został poproszony przez abp. Stanisława Gądeckiego o osobiste spotkanie. "Spotkanie było rozmową. Poruszone zostały m.in. temat zadań Kościoła po pandemii, kwestia pedofili, apostazji, sposobu sprawowania władzy w Kościele" – powiedział o. Szustak. "Nie było żadnego stawiania do pionu" - dodał.

Wywiad Karola Paciorka z o. Adamem Szustakiem, który ukazał się na kanale "Imponderabilia" wywołał burzę w internecie. Wiele osób zarzuciło duchownemu ostry język i bardzo emocjonalne reakcje względem polskiego Episkopatu. Ojciec Szustak miał także stosować niecenzuralne słownictwo. 

"Ręce opadają, kiedy ci goście mają w głowie tylko jedno, żeby znowu ludzie zaczęli chodzić do kościoła. Nie mam żadnej nadziei w tych gościach" - powiedział m.in. w trakcie wywiadu o. Szustak w kontekście jednego ze spotkań komisji episkopatu. 

Kilka dni po pojawieniu się głośnej rozmowy w mediach społecznościowych rzecznik Episkopatu jezuita o. Leszek Gęsiak przekazał, że abp Stanisław Gądecki zaprosił o. Adama Szustaka na osobiste spotkanie. 

"Nie było żadnego dywanika"

Po spotkaniu, które odbyło się w piątek 28 maja, o. Adam Szustak nagrał krótkie podsumowanie tego wydarzenia i opublikował je na serwisie YouTube.

Dominikanin zaznaczył, że "spotkanie to było rozmową". 

Nie było żadnego dywanika, nie było żadnego stawiania do pionu, nie było żadnego korygowania, nie było żadnego karania, pokrzykiwania - powiedział dominikanin, wyrażając za to wdzięczność przewodniczącemu KEP.

O. Szustak oświadczył, że przeprosił arcybiskupa za sposób wyrażania myśli. 

Przeprosiłem za sposób, który nie miał w sobie szacunku, który był wulgarny, który był wzburzeniem. Wytłumaczyłem, skąd się wziął. Wytłumaczyłem, że wziął się z pewnej bezradności, z gniewu, z wkurzenia, co go nie usprawiedliwia - przyznał dominikanin.

"Wyrwano dwie minuty, wyrwano jeden wzburzony tekst"

Zwrócił jednocześnie uwagę, że to co zrobiono z jego ponaddwugodzinną wypowiedzią na kanale "Imponderabilia", było nieadekwatne.

"Wyrwano dwie minuty, wyrwano jeden wzburzony tekst", który - jak przyznał dominikanin - "nie powinien mieć miejsca". Dominikanin w filmie przeprosił także wszystkich oglądających, których dotknęły jego wypowiedzi.

Poinformował, że w dalszej części rozmowy z przewodniczącym KEP poruszone zostały m.in.: temat zadań Kościoła po pandemii, kwestie pedofilii - traktowanie tych spraw przez Kościół, z umiejętnością przyznawania się, przepraszania, wynagradzania, właściwego traktowania ofiar i postaw konkretnych biskupów, rozszerzającej się apostazji, odchodzenia ludzi od Kościoła i reakcji na to wspólnoty Kościoła. Rozmawiano też o sposobie sprawowania władzy w Kościele, a więc o relacjach między biskupami a kapłanami, między biskupami a świeckimi.

Inne wizje

O. Szustak ocenił również, że między nim a przewodniczącym KEP "jest różnica w podejściu do kierunków, w których aktualnie Kościół w Polsce powinien iść". 

Mamy także dwa różne podejścia do tego, co jest możliwe, a co nie - powiedział o. Szustak. Przyznał, że może to wynikać z różnych płaszczyzn działania jego i abp. Gądeckiego. Wyraził jednocześnie pragnienie, aby różne wizje Kościoła były stale ze sobą konfrontowane na płaszczyźnie spotkania i rozmowy.

Dominikanin poinformował, że zaproponował arcybiskupowi, aby Episkopat zainicjował zebranie bardzo szerokiego grona ludzi Kościoła i nie tylko. Dzięki temu - w ocenie zakonnika - "można przygotować propozycje, w którą stronę mogłyby pójść zmiany".

Mam świadomość, że taki tekst wszystkiego nie zmieni i będzie miał mnóstwo wad i zalet - przyznał o. Szustak.

Powiedział, że abp Gądecki obiecał pomyśleć o tej propozycji.

O. Adam Szustak jest dominikaninem, znanym rekolekcjonistą, wędrownym kaznodzieją, duszpasterzem akademickim, autorem książek i audiobooków. Prowadzi popularny w serwisie YouTube kanał "Langusta na Palmie".