Ma na imię Mietek, waży 700 gramów i 23 godziny i 45 minut spędza pod bluzą swojego pana. Mowa o trzymiesięcznym kangurku, który urodził się w krakowskim zoo i został odrzucony przez mamę.

Gdyby nie jeden z pracowników ogrodu zoologicznego, Mietek zmarłby z wyziębienia. Pan Jakub Pyrek nosi go pod koszulą - imitacją kangurzej torby.

Kangurzątko i jego pana odwiedziła reporterka RMF FM Dominika Maciejasz. Przeważnie śpi, czasem w nocy poliże rękę albo zacznie się drapać, wtedy się budzę, chwilę go pogłaszczę i znów zasypia - z czułością opowiada opiekun kangurka: