​Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze umorzyła śledztwo dotyczące jednej z najbardziej kontrowersyjnych akcji służb w ostatnich latach - nalotu funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) na gabinet ginekolożki dr Marii Kubisy w Szczecinie. Do przeszukania doszło 9 stycznia 2023 roku, za czasów prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce, stając się symbolem nadużyć władzy wobec kobiet. Teraz, po ponad dwóch latach, śledczy nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości. Pokrzywdzone pacjentki czują rozgoryczenie. "Jakby ktoś dał mi w twarz. Jestem zdruzgotana. Załamana" - mówi jedna z kobiet. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

  • Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze umorzyła śledztwo ws. nalotu CBA na gabinet dr Marii Kubisy, uznając działania służb i prokuratury za zgodne z prawem.
  • Zabrano dokumentację medyczną 2660 pacjentek, która została skopiowana i przechowywana przez wiele tygodni; kobiety twierdzą, że naruszono ich prywatność i prawa.
  • Pacjentki składają zażalenie na decyzję prokuratury, podkreślając, że prokuratura nie miała prawa zatrzymywać ani przetwarzać ich danych osobowych.
  • Dr Kubisa odpowiada przed sądem za rzekome pomocnictwo w sześciu przypadkach aborcji farmakologicznej - lekarka nie przyznaje się do winy.

Kontrowersyjna akcja CBA

W styczniu 2023 roku uzbrojeni agenci CBA wkroczyli do prywatnego gabinetu ginekologicznego dr Marii Kubisy w Szczecinie. Na polecenie szczecińskiej Prokuratury Regionalnej zabezpieczyli dokumentację medyczną wszystkich pacjentek z prawie 30 lat. Funkcjonariusze poszukiwali dowodów na to, że lekarka pomagała w przerywaniu ciąży - przestępstwie w świetle obowiązującego prawa.

Zabrana dokumentacja została zwrócona dopiero po prawie dwóch miesiącach. W międzyczasie swoje zastrzeżenia zgłosiła m.in. Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie, podkreślając, że prokuratorzy powinni jedynie skopiować niezbędne dokumenty, a nie zatrzymywać wszystkie akta.

W kwietniu 2024 roku - już po zmianie kierownictwa prokuratury - grupa kobiet złożyła zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy CBA i prokuratorów ze Szczecina. Ostatecznie podpisało się pod nim 76 pacjentek dr Kubisy, które podkreślały, że bez ich wiedzy przetwarzano wrażliwe dane o stanie zdrowia. Miały poważne obawy, że dane te mogły zostać skopiowane lub udostępnione osobom trzecim lub wykorzystane do szantażu.

Sprawa dr Kubisy. Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości

Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze - 16 czerwca 2025 roku wydała postanowienie o umorzeniu postępowania. Uzasadnienie: "Działań nieprawidłowych nie było".

Prowadząca śledztwo prokurator Marta Wiatr uznała, że działania funkcjonariuszy i szczecińskiej prokuratury były zgodne z prawem. Według ustaleń, dokumentację 2660 pacjentek zapakowano w "bezpieczne koperty", które przewieziono do siedziby CBA, a następnie przekazano prokuraturze. Tam przechowywano je w zamykanej na klucz szafie w pokoju prokuratora. Następnie dokumenty trafiły do Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, gdzie wykonano fotokopie - łącznie 26 200 plików. Prokuratura zaznaczyła, że policjanci wykonujący kopie nie zapoznawali się z treścią dokumentów.

Ostatecznie, 27 lutego 2023 roku, dokumentacja została zwrócona lekarce. Zdaniem prokuratury działania CBA były legalne, ponieważ podejrzenia wobec dr Kubisy wynikały z innego śledztwa - CBA podejrzewała, że jedna z urzędniczek państwowych "została poddana aborcji farmakologicznej". Podczas przesłuchania zeznała, że była w gabinecie dr Kubisy;  jeszcze tego samego dnia prokurator, na wniosek CBA, wydał postanowienie o przeszukaniu gabinetu doktor Kubisy (dokumentacji urzędniczki nie znaleziono).

Proces dr Marii Kubisy trwa

Z zabezpieczonych materiałów prokuratura wyciągnęła jednak wnioski w innej sprawie. Lekarka usłyszała zarzut pomocnictwa w usuwaniu ciąży przy użyciu środka farmakologicznego (ma odpowiadać za sześć takich czynów). Lekarce zarzucono również, że środek poronny miała sprzedawać. Proces przeciwko niej rozpoczął się w październiku 2024 roku. Dr Kubisa nie przyznaje się do winy.

Kobiety, których dokumentację zatrzymano, czują się zdruzgotane umorzeniem śledztwa. Uważają, że naruszono ich prawa, przetrzymywano i czytano najbardziej intymne informacje o ich zdrowiu. Miały nadzieję na inny wyrok po zmianie rządu i zmianach w prokuraturze. Kobiety złożyły zażalenie na umorzenie postępowania. Ich prawnicy podkreślają, że nie wiadomo, co stało się z fotokopiami ich dokumentacji medycznej.