W czwartek późnym wieczorem sejmowa komisja nadzwyczajna rozpoczęła prace nad propozycjami zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS. Nastąpiło to po 11 godzinach obrad komisji, która wcześniej rozpatrywała zmiany dotyczące samorządu. Odroczenia obrad do piątku chciała opozycja. Projekt PiS zmian w ordynacji wyborczej zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zlikwidowanie JOW-ów w wyborach do rad gmin oraz zmiany w PKW.

W czwartek późnym wieczorem sejmowa komisja nadzwyczajna rozpoczęła prace nad propozycjami zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS. Nastąpiło to po 11 godzinach obrad komisji, która wcześniej rozpatrywała zmiany dotyczące samorządu. Odroczenia obrad do piątku chciała opozycja. Projekt PiS zmian w ordynacji wyborczej zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zlikwidowanie JOW-ów w wyborach do rad gmin oraz zmiany w PKW.
Przewodnicząca komisji Anna Milczanowska podczas posiedzenia sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego /Tomasz Gzell /PAP

Projekt PiS obok zmian w Kodeksie wyborczym dotyczy także ustaw o samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim. To nad propozycjami zmian w przepisach dotyczących właśnie samorządu nadzwyczajna komisja pracowała we wtorek i czwartek. Komisja przyjęła większość zmian dotyczących funkcjonowania samorządów. Chodzi m.in. o obowiązek transmisji i utrwalania obrad rad gminy i powiatu.

W czwartek wieczorem komisja przeszła do części dotyczącej ordynacji wyborczej. Nastąpiło to przy proteście posłów opozycji. Komisja odrzuciła ich wnioski o przełożenie prac nad Kodeksem wyborczym do piątku.

Wcześniej na czwartkowym posiedzeniu głos zabrał przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński. Odnosząc się do kwestii komisarzy wyborczych podkreślił, że wnioskodawcy projektu odchodzą od systemu sędziowskiego. Już taki pierwszy wyraźny wyłom jest czyniony, polegający na wyrugowaniu sędziów komisarzy. Na razie pozostawia się PKW, która jak wiadomo składa się z 9 sędziów wskazywanych prezydentowi przez prezesów trzech najważniejszych instytucji sądowych - powiedział Hermeliński.

Jak zauważył, projektodawcy chcą powierzyć funkcje komisarzy, osobom, które nie są sędziami, co - jego zdaniem - oznacza "obniżenie kryterium wiedzy". Według Hermelińskiego niemożliwe jest, aby zupełnie nowe osoby w sposób racjonalny i właściwy dokonały podziału gmin na okręgi. Przekonywał też, że nierealne będzie powołanie przez PKW prawie 400 komisarzy wyborczych w czasie dwóch miesięcy.

Po stworzeniu funkcji komisarzy wojewódzkich i powiatowych powoływać ich ma PKW w każdym województwie i w każdym powiecie, w tym w miastach na prawach powiatu, na okres 5 lat, "spośród osób mających wykształcenie wyższe prawnicze".

Na wniosek przewodniczącej komisji Anny Milczanowskiej (PiS) czas wystąpień posłów został ograniczony do jednej minuty.

Komisja w czwartek pozytywnie zaopiniowała m.in. zapis mówiący, że obrady rady gmin oraz powiatu są transmitowane i utrwalane za pomocą urządzeń rejestrujący obraz i dźwięk. Nagrania obrad mają być udostępniane m.in. na stronach internetowych gmin i powiatów.

Komisja przyjęła poprawki zgłoszone przez posła Nowoczesnej Marka Sowę. Zakładają one, że wymagana liczba radnych niezbędnych do utworzenia klubu wynosi co najmniej trzech. PiS w swoim projekcie zaproponował, aby w radach liczących do 30 radnych liczba radnych niezbędna do utworzenia klubu radnych wynosiła co najmniej 3 radnych, a w radach liczących powyżej 30 radnych co najmniej 1/10 składu rady.

Marcin Horała (PiS) zaproponował dodanie zapisu o odtajnieniu głosowań przy wyborze przewodniczącego rady gminy. Według niego uzasadnieniem jest rozszerzenie zasady jawności i przede wszystkim informacji dla obywateli jak głosowali ich przedstawiciele w radzie. Ta propozycja wywołała oburzenie posłów opozycji, krytycznie wypowiadali się także samorządowcy. Ostatecznie Łukasz Schreiber (PiS) jako przedstawiciel wnioskodawców zaproponował odłożenie w czasie rozpatrywania postulatu Horały.

Komisja odroczyła także prace nad propozycją dotyczącą obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w gminach. Poseł Sowa zaproponował obniżenie wymaganej liczby podpisów pod inicjatywą mieszkańców gminy. W jego ocenie propozycja zapisana w projekcie PiS będzie trudna do realizacji, bo - jak mówił - dla gminy, która liczy 3 tys. mieszkańców zebranie wymaganej liczby podpisów jest "znaczącym przeszarżowaniem".

Zgodnie z projektem inicjatywę uchwałodawczą ma 300 osób w gminach do 20 tys. mieszkańców, w gminach powyżej 20 tys. - 500 osób. Sowa zaproponował, by inicjatywę miało 100 osób w gminach do 5 tys. mieszkańców, 200 osób w gminach do 20 tys. i 300 osób w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców. Schreiber uznał propozycję Sowy za "ciekawą" i zwrócił się o odłożenie głosowania nad tą zmianą.

Na rozstrzygnięcie czeka także propozycja dotycząca budżetu obywatelskiego. Projekt zakłada m.in. obowiązek utworzenia budżetu obywatelskiego w miastach na prawach powiatu z określoną minimalną wysokością.

(adap)