Pozrywane dachy, powalone drzewa, uszkodzone linie średniego napięcia – to skutki potężnych wichur, jakie w nocy przeszły nad wieloma regionami Małopolski. W okolicach Kęt nie ma prądu. Straty są także w powiecie bielskim na pograniczu z Małopolską.

W Kętach strażacy przez wiele godzin usuwali połamane konary z dróg. Przez dłuższy czas nieprzejezdne były drogi: krajowa z Bielska-Białej do Krakowa, a także wojewódzka z Bielska-Białej do Oświęcimia.

W powiecie bielskim wiatr pozrywał dachy i połamał drzewa. Najbardziej ucierpiały gminy Wilamowice i Porąbka. W jednej tylko miejscowości – Pisarzowice – wichura uszkodziła dwa dachy, tu straty oszacowano na 50 tysięcy złotych.

Zerwane zostały także linie średniego i niskiego napięcia – bez prądu wciąż może być kilka tysięcy osób. Energetycy zapewniają, że w ciągu kilku godzin uda się usunąć wszystkie uszkodzenia. Na wieczór synoptycy zapowiadają kolejne gwałtowne burze.