W przyszły wtorek władze klubu PO zajmą się karami dla posłów, którzy będąc w Sejmie, nie głosowali nad projektami zmian w prawie aborcyjnym - poinformował sekretarz klubu Platformy Zbigniew Konwiński. W regulaminie klubu przewidziano kary - od upomnienia po wykluczenie. Zarząd PO wykluczył w czwartek troje posłów: Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka, którzy złamali dyscyplinę klubową podczas głosowań dotyczących dwóch obywatelskich projektów - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", liberalizującego przepisy oraz zaostrzającego, który złożył Komitet "#ZatrzymajAborcję".

W przyszły wtorek władze klubu PO zajmą się karami dla posłów, którzy będąc w Sejmie, nie głosowali nad projektami zmian w prawie aborcyjnym - poinformował sekretarz klubu Platformy Zbigniew Konwiński. W regulaminie klubu przewidziano kary - od upomnienia po wykluczenie. Zarząd PO wykluczył w czwartek troje posłów: Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka, którzy złamali dyscyplinę klubową podczas głosowań dotyczących dwóch obywatelskich projektów - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", liberalizującego przepisy oraz zaostrzającego, który złożył Komitet "#ZatrzymajAborcję".
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna / Marcin Obara /PAP

Wolą władz Platformy było, żeby lewicowa propozycja trafiła do prac w sejmowej komisji, a konserwatywna - została odrzucona. Troje posłów zagłosowało odwrotnie w obydwu przypadkach. Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak zostali za to wykluczeni z Platformy Obywatelskiej. 

Była też grupa posłów PO, którzy nie wzięli udziału w głosowaniach; większość z nich była tego dnia obecna w Sejmie. W efekcie parlamentarna większość odrzuciła projekt Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" (do tego, by był dalej procedowany zabrakło 9 głosów), a do komisji skierowano propozycję przygotowaną przez Komitet "#ZatrzymajAborcję".

Zarząd Platformy zdecydował, by sprawę ukarania tej grupy posłów (20 w przypadku głosowania nad projektem liberalnym i 17 w przypadku projektu konserwatywnego) przekazać do rozpoznania władzom klubu PO.

Wśród nich byli m.in. Alicja Chybicka i Tomasz Głogowski. "Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moim niezagłosowaniem w sprawie obu ustaw aborcyjnych. Moją ideą jest ochrona kobiet i niedopuszczanie do ich cierpień. Uważam także, że życie jest bezcenne i trzeba je w miarę możliwości chronić. Nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić" - napisała Chybicka na Facebooku.

W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie dodała jednak, że gdyby przewidziała, że projekt dotyczący liberalizacji prawa aborcyjnego zostanie odrzucony, zagłosowałaby za tym, "żeby on poszedł do komisji, niezależnie od swoich przekonań".

Głogowski napisał na Facebooku: "Przyjmuję do wiadomości, że są osoby uważające, że Platforma powinna skręcić w lewo (choć takie oczekiwanie od partii centroprawicowej jednak zaskakuje). Tylko czy te osoby nie widzą, że porzucenie wyborców centrowych, żeby walczyć o kilka procent lewicowego elektoratu z SLD, czy Razem, to polityczne samobójstwo i otwieranie przed PiS drogi do kolejnej kadencji?".

Zgodnie z regulaminem klubu parlamentarnego Platformy, jego członkom za "zachowanie nie licujące z godnością posła lub senatora, za naruszenie przepisów regulaminu lub nieprzestrzeganie uchwał władz klubu" grożą kary m.in. upomnienia, nagany, kary pieniężnej do 1000 zł, zawieszenia w prawach członka klubu na okres do 3 miesięcy lub nawet wykluczenia.

Wiceszef klubu PO Rafał Trzaskowski napisał w czwartek na Twitterze: "Wobec osób, które wyciągnęły karty, dotkliwe konsekwencje wyciągnie kolegium klubu".

(j.)