Brak prądu, pozrywane dachy i drogi zablokowane przez powalone drzewa - to skutki nawałnic, jakie przeszły nad północną Polską. Na Mazurach wichura przewracała żaglówki, z których część zatonęła. Poszkodowanych zostało dwoje dzieci.

Potężna nawałnica przeszła nad mazurskimi jeziorami. Do szpitala w Ełku trafiło dwoje dzieci, na które spadł złamany przez wichurę konar drzewa. Silny wiatr przewrócił także dziewięć jachtów. Cztery z nich zatonęły. Ratownicy wyciągnęli z wody trzydziestu żeglarzy.

Jak podkreślają ratownicy, żeglarze byli ostrzegani przed nawałnicą. Sygnały świetlne jak i informacje na tablicach w portach przekazywały komunikaty o zbliżającej się burzy, jednak żeglarze je zignorowali - powiedział Jarosław Sroka z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Wiele okolicznych dróg zostało zatarasowanych przez drzewa powalone przez wichurę. W Łapkach koło Giżycka upadające drzewo zerwało linię energetyczną.

Odwołany został także niedzielny Piknik Country w Mrągowie. Jak donosili organizatorzy, gwałtowna burza zniszczyła tamtejszą scenę, oraz przygotowane do występów oświetlenie i nagłośnienie.

Ucierpiały także inne województwa

Silna wichura przeszła także nad województwem mazowieckim. W powiecie wołomińskim, w miejscowości Lasków wiatr zerwał dachy z jedenastu budynków i przewrócił kilkadziesiąt drzew. Skutki nawałnicy usuwało tam kilkanaście zastępów straży pożarnej.

W sumie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin straż pożarna interweniowała w całym kraju ponad 300 razy. Najwięcej, bo aż 150 wezwań, odebrali strażacy z województwa wielkopolskiego, gdzie gwałtowne burze i deszcze pozbawiły prądu kilkadziesiąt miejscowości.