W kalendarzu siódmy dzień grudnia, czyli teoretycznie pora zimowa. Narciarze nie mają jednak powodów do radości. Żeby pojeździć na jednej albo dwóch deskach, trzeba dobrze zaplanować wyjazd. Tak, aby nie trafić na stok, który okaże się nie biały a zielony.

Na Dolnym Śląsku na razie nie ma mowy o szusowaniu, co najwyżej o nieśmiałych zjazdach. W Szklarskiej Porębie można zjeżdżać z Puchatka, w Zieleńcu działają wyciągi Mieszko i Nartorama. Warunki nie zachwycą jednak wytrawnych narciarzy.

Zdecydowanie lepiej jest u naszych czeskich sąsiadów. Dobre warunki na prawie wszystkich wyciągach w Szpindlerowym Młynie, w Harahowie, w Pezu czy w Jańskich łaźniach. Czescy synoptycy obiecują dzisiaj nawet trochę słońca - jazda na nartach powinna być więc wyjątkowo miła.

Goprowcy przestrzegają przed pieszymi wycieczkami w góry. Niektóre szlaki są oblodzone, pada delikatna mżawka, czasami mokry śnieg, a to niezbyt sprzyjające warunki do górskich spacerów.