Napastników było co najmniej dwóch, a do morderstwa doszło nad ranem w okolicach Wierzchosławic - to wstępne ustalenia małopolskich policjantów, którzy szukają zabójców 61-letniego taksówkarza z Tarnowa. Zwłoki mężczyzny z kilkoma ranami kłutymi znaleziono na parkingu w Wierzchosławicach. Zakrwawiony samochód taksówkarza napastnicy porzucili w Tarnowie.

Mężczyzna jeździł szarym mercedesem E 250.

Policjanci ustalają obecnie, kto i kiedy mógł zamówić kurs w okolice Wierzosławic, miejscowości oddalanej od Tarnowa o kilkanaście kilometrów. Wiadomo natomiast, że tragicznej nocy kierowca miał kilka kursów. Przypuszczalnie to był kurs, zamówiony w Tarnowie, więc niewykluczone, że do zabójstwa doszło albo w tej miejscowości, albo gdzieś na trasie z Tarnowa do Wierzchosławic - mówi reporterowi RMF FM Markowi Balawajdrowi inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Dodaje, że najbardziej prawdopodobny wydaje się motyw rabunkowy zabójstwa.

Policja szuka świadków, którzy mogli widzieć tej nocy w rejonie Wierzchosławic samochód taksówkarza.