Aż 5 promili alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca BMW, którego zatrzymali policjanci z Gościna w Zachodniopomorskiem. Mężczyzna wiózł samochodem dwójkę dzieci.

Jadące wężykiem BMW policyjny patrol zauważył na obwodnicy Gościna. Wcześniej o podejrzanym aucie policję powiadomili inni kierowcy.

Jak relacjonują policjanci, prowadzący auto 49-latek miał problem z utrzymaniem się na nogach. Trudno było się też z nim porozumieć. Na tylnym siedzeniu mężczyzna wiózł dwójkę swoich dzieci, córki w wieku 7 i 9 lat.

Z niemałym zaskoczeniem policjanci przyjęli wynik badania alkomatem. Urządzenie pokazało 2,47 miligrama alkoholu na litr krwi. W przeliczeniu to 5 promili. Stężenie teoretycznie śmiertelne. Policjanci przyznają, że rzadko widują taki wynik na wyświetlaczu alkomatu. Badanie powtórzyli dla pewności kilkukrotnie. Urządzenie za każdym razem wskazywało ten sam wynik.

Mężczyzna to mieszkaniec okolic Drawska Pomorskiego. Swoje dzieci wiózł z Kołobrzegu do domu. To prawie 100 kilometrów.

49-latek trzeźwieje nadal w policyjnym areszcie. Jutro stanie przed sądem w trybie przyspieszonym. Odpowie za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.

Dwie dziewczynki odebrała matka.

(mpw)