Od środy obowiązuje zarządzenie Ministerstwa Zdrowia, na mocy którego powołano specjalny zespół ds. opracowania propozycji zmian w standardach kształcenia medycznego. Celem jest wprowadzenie do programów nauczania elementów medycyny pola walki – dziedziny, która dotychczas była zarezerwowana głównie dla służb wojskowych.

Nowo utworzony zespół otrzymał ambitne zadanie - do 31 maja 2026 roku ma przygotować szczegółowe propozycje zmian w kształceniu przyszłych lekarzy, lekarzy dentystów, farmaceutów, pielęgniarek, położnych, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów oraz ratowników medycznych. Wśród kluczowych założeń jest uwzględnienie w programach nauczania wiedzy i umiejętności niezbędnych do działania w warunkach kryzysowych, takich jak konflikty zbrojne czy katastrofy masowe.

Na czele zespołu stanął Mariusz Klencki, dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych w Ministerstwie Zdrowia. W skład grupy weszli również przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także eksperci z największych ośrodków akademickich i wojskowych w kraju. Wśród nich znaleźli się m.in. prof. Grzegorz Gielarak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego - Państwowego Instytutu Badawczego, prof. Waldemar Machała, prorektor ds. Wojskowej Służby Zdrowia na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, oraz prof. Robert Gałązkowski, kierownik Zakładu Ratownictwa Medycznego na Wydziale Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Pierwsze posiedzenie zespołu ma odbyć się w ciągu najbliższych trzech tygodni. Eksperci będą analizować obecne programy nauczania, identyfikować luki i opracowywać nowe standardy, które pozwolą przyszłym medykom zdobyć kompetencje niezbędne do pracy w warunkach zagrożenia życia i zdrowia na dużą skalę.

Podczas grudniowego szczytu medycznego, zorganizowanego przez resort zdrowia, prof. Grzegorz Gielarak podkreślał, jak ważne jest połączenie zasobów cywilnych i wojskowych w systemie ochrony zdrowia. Wskazywał na poważne braki w specjalistycznych szkoleniach, niedostateczne wyposażenie w sprzęt i materiały medyczne oraz brak skutecznych procedur współpracy między cywilną a wojskową służbą zdrowia. Zdaniem eksperta, tylko zintegrowane działania i odpowiednie przygotowanie personelu medycznego mogą zapewnić państwu odporność na zagrożenia związane z konfliktami zbrojnymi czy katastrofami.

Zmiany w kształceniu medyków mają objąć zarówno zajęcia teoretyczne, jak i praktyczne. Przyszli lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni będą uczyć się, jak działać w warunkach ograniczonego dostępu do sprzętu, jak udzielać pomocy rannym na polu walki czy jak organizować ewakuację medyczną. Kluczowe będzie także szkolenie z zakresu współpracy między różnymi służbami - zarówno cywilnymi, jak i wojskowymi.