90 ze 100 maturzystów jednej ze szkół średnich w Kisielicach na Mazurach otrzyma zarzuty wyłudzenia pieniędzy. Uczniowie przedstawiając fałszywe dokumenty zagarnęli ponad 3 tysiące złotych, które były przeznaczone na stypendia socjalne.

Mechanizm oszustwa był bardzo prosty. Uczniowie kupowali na bazarze czyste druki faktur i rachunków. Wpisywali na nich nazwy i adresy nieistniejących firm oraz listę rzekomo kupionych produktów – książki, zeszyty, obuwie sportowe. Fałszywe dokumenty trafiały do szkolnej księgowej, która nie pytając o nic wypłacała nieuczciwym maturzystom gotówkę.

Pieniądze z funduszu stypendialnego są przeznaczone dla młodzieży z ubogich rodzin przede wszystkim z terenów wiejskich i uczniowie, którzy je wyłudzili tym samym zabrali te pieniądze tym osobom, które ich naprawdę potrzebowały - mówi pracownica szkoły.

Maturzystów przed spotkaniem z komisją egzaminacyjną czeka więc spotkanie z sądem. Tylko czy w przypadku tych uczniów podchodzenie do matury, która jest przecież egzaminem dojrzałości ma jakiś sens.