5 lat więzienia grozi mieszkance Koszalina, która zorganizowała porwanie swego 18-letniego syna. Przed sądem odpowie też troje współpracowników kobiety. Koszalinianka postanowiła ukarać chłopaka, bo ten miał się źle zachowywać. Nastolatek został siłą wyprowadzony z mieszkania i umieszczony w bagażniku samochodu.

Świadek, który obserwował całe zdarzenie, poinformował policję, że porywacze odjechali mercedesem w kierunku Polanowa. Tam też funkcjonariusze zauważyli stojący na poboczu samochód, z włączonymi światłami awaryjnymi. Kiedy próbowali wylegitymować kierowcę, ten ruszył z miejsca.

Policjanci oddali 2 strzały ostrzegawcze i ruszyli w pościg. Kilkaset metrów dalej kierowca mercedesa stracił panowanie nad kierownicą i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji.

Zatrzymano w tej sprawie dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Okazało się, że jedna z nich to matka uprowadzonego chłopaka, która zleciła znajomym porwanie syna. Jak twierdzi, chciała go w ten sposób nastraszyć i wpłynąć na jego zachowanie, bo 18-latek miał sprawiać problemy wychowawcze.

Wszystkim zaangażowanym w akcję porwania grozi do 5 lat więzienia. 40-letni kierowca mercedesa usłyszy dodatkowo zarzut zmuszania funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej, za który grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

(dp)