Wielokrotnie karany za fałszerstwa i nazywany przez media "Matejką" Zdzisław N. ponownie stanie przed sądem oskarżony o fałszowanie banknotów. Prokuratura oskarżyła go o podrobienie 82 banknotów stuzłotowych i przygotowania do podrobienia kolejnych 528.

Zobacz również:

Genialny fałszerz o pseudonimie Matejko nie jest jedyny oskarżonym w tej sprawie. Akt obejmuje w sumie osiem osób. Między innymi Ireneusza M., który oskarżony został o podrabianie banknotów. Także trzy młode kobiety, które wprowadzały banknoty do obiegu. Płaciły nimi za zakupy.

Michał K. woził z kolei głównych oskarżonych ich samochodem na miejsca spotkań i produkcji banknotów, uczestniczył w spotkaniach i brał udział w wynajęciu dla nich lokali, wiedząc, że uczestniczy w procederze podrabiania banknotów. Dodatkowo mężczyzna został oskarżony również o 22 kradzieże rynien miedzianych o wartości blisko 95,5 tys. zł z kościołów na terenie woj. małopolskiego i świętokrzyskiego oraz inne włamania w Olkuszu i Sosnowcu.

Czwórka oskarżonych o wprowadzania pieniędzy do obiegu przyznała się do winy. Do popełnienia zarzucanych czynów przyznali się również Zdzisław N. i Michał K.

Znajomość z więziennej przeszłości

Ireneusz M. zaprzecza, jakoby podrabiał banknoty. Opisał szczegółowo swoje relacje ze Zdzisławem N. Ich początek sięgał czasów, kiedy pracował jako strażnik więzienny, a Zdzisław N. był osadzonym. Usłyszał wtedy, jak Zdzisław N. opowiadał o produkcji urn na prochy zmarłych. Pomysł zainteresował go na tyle, że postanowił przystąpić do produkcji takich urn i sprzedawać je w internecie. Okazało się jednak, że nie znał sposobu wykończenia urn, dlatego o wyjaśnienia zwrócił się do Zdzisława N., kiedy ten kolejny raz znalazł się w areszcie. Rady okazały się jednak niewystarczające. Kiedy przeszedł na emeryturę, a Zdzisław N. wyszedł na wolność, ponownie spotkali się i nawiązali kontakty, przekazując sobie m.in. szczegóły technologiczne dotyczące produkcji urn - tłumaczył swoje kontakty ze Zdzisławem N.

Zdzisławowi N. i Ireneuszowi M., Michałowi K. grożą kary pozbawienia wolności od 5 do 15 lat albo kara 25 lat pozbawienia wolności.

"Matejko" - fałszerz prawie idealny

O więziennej twórczości Zdzisława N. pisały wielokrotnie media. Absolwent średniej szkoły plastycznej, laureat nagród w konkursach, zasłynął jako twórca chałupniczo podrabianych banknotów. Skanował banknoty, obrabiał je komputerowo, a następnie drukował na kolorowej drukarce z użyciem papieru kupowanego w sklepach dla plastyków. Potem domalowywał szczegóły odpowiednimi farbami.

Podczas pobytu w areszcie na Montelupich w Krakowie namalował fresk w kaplicy, poświęcony przez kard. Franciszka Macharskiego w 2000 roku. Jest także twórcą cyklu malarskiego "Twarze kryminału" (1996) i zwycięzcą ogólnopolskiego konkursu plastycznego dla więźniów "Anioł na nowe tysiąclecie" (2000).