Kilkaset osób - głównie studentów – maszeruje w ciszy ulicami Krakowa. Protest zorganizowano w związku ze śmiercią 23-letniego Arka, który tydzień temu zginął przed Klubem Studenckim "Żaczek".

Arek oraz jego kolega Bartek zostali pobici w nocy przez napastników uzbrojonych w nóż, tasak i drewnianą pałkę. Jak ustaliła policja, sprawcy chcieli się zemścić za to, że ich koleżanka została rzekomo potrącona w klubie. Dwóch podejrzanych w tej sprawie mężczyzn jest już w areszcie. Trzeciego szuka policja.