Marek Belka nas nie przekonał, głosujemy przeciwko powołaniu jego rządu – mówili po wystąpieniu premiera politycy opozycji. Wynik głosowania nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki wydaje się więc przesądzony – gabinet profesora nie uzyska poselskiego poparcia.

Chcę zaproponować społeczeństwu i posłom swoisty roczny kontrakt, propozycję umowy na wykonanie konkretnej pracy - mówił w swoim expose Marek Belka. Premier, prosząc o poparcie dla swojego gabinetu, podkreślał, że nie jest to rząd na całą kadencję, tylko na rok. Tyle czasu potrzebujemy i oczekujemy. (...) Możliwe są dwie drogi: przedterminowe wybory, których chce część ugrupowań politycznych, albo wotum zaufania dla rządu i zgoda na rok realizacji konkretnego programu - mówił premier.

Jego gabinet - jak podkreślał - ma do wykonania 5 podstawowych zadań: od zwalczania biedy i bezrobocia, przez pełną mobilizację, by maksymalnie wykorzystać pierwszy rok członkostwa w UE, uporządkowanie zarządzania majątkiem Skarbu Państwa, rozwiązanie problemów opieki zdrowotnej, aż po kwestię naszej obecności wojskowej w Iraku.

Expose przysłuchiwał się reporter RMF Tomasz Skory:

Marek Belka swoim wystąpieniem nikogo na kolana nie rzucił. Nawet politycy SLD mówili o nim z bardzo umiarkowanym zachwytem. Było bardzo syntetyczne i rzeczowe, bez wielkiego opowiadania ogólników, same konkrety - oceniał Józef Oleksy.

Dla większości jednak expose Belki było suche i bez wyrazu. Współczuję premierowi Belce, bo dziś nie miał szansy mieć wiary w to, co mówi, i dlatego to przemówienie było tak bez wyrazu, tak blade - podsumowywał Donald Tusk. Co opozycja zarzuca Belce posłuchaj w relacji reporterki Beaty Lubeckiej:

I choć o poparcie dla Belki apeluje także prezydent - Powierzenie przez Sejm spraw państwa rządowi Marka Belki jest dla Polski najlepszym rozwiązanie - to mało prawdopodobne, by gabinet profesora uzyskał wotum zaufania.

Sejmowa debata rozpoczęła się o godz. 15. Późnym wieczorem zaplanowano głosowanie. Zgodnie z konstytucją, aby rząd Marka Belki uzyskał wotum zaufania, „tak” gabinetowi profesora musi powiedzieć bezwzględna większością posłów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby parlamentarzystów. Wszystko wskazuje na to, że rząd Marka Belki może liczyć na 172 głosy SLD i UP. Przeciwnicy nowego gabinetu mają w sumie 266 głosów. Nie wiadomo, jak zachowa się 5-osobowe koło Polski Blok Ludowy i 17 posłów niezrzeszonych.