Premier - podejście nr 2. Niecały tydzień pozostał posłom na zgłaszanie własnych kandydatów na szefa nowego rządu. Prezydent upiera się przy Marku Belce, Sejm nie kwapi się do wystawienia własnego kandydata.

Wielu polskich polityków uważa, że znakomicie nadawaliby się na premiera; niewielu jednak ma ochotę ruszyć w straceńczą misję poszukiwania sejmowej większości.

PSL na prawo i lewo reklamuje swojego lidera Janusza Wojciechowskiego, jednak do jego oficjalnego zgłaszania jakoś się nie spieszy. Trudno sobie wyobrazić, żeby PSL zgłaszał kandydata, a następnie ten kandydat uzyskał 37 głosów. Przecież to by było nieporozumienie - mówi poseł Zbigniew Kuźmiuk.

Dlatego wśród ludowców pewnie na ambicjach się skończy, bo inne partie opozycji nie są szczególnie zainteresowane ani popieraniem szefa PSL, ani forsowaniem własnego kandydata. Takiego kandydata nie wystawi Platforma Obywatelska czy Prawo i Sprawiedliwość, a i Belka namawia swych stronników, by oszczędzili sobie mieszania go w drugie podejście.

Prawdopodobnie więc konstytucyjne 14 dni minie na jałowych dysputach, nikt nie zgłosi kandydata na premiera i znów ruch należeć będzie do prezydenta.