Piotr Ruzicki - mężczyzna, który wczoraj po południu uciekł policjantom ze szpitala przy Banacha w Warszawie - wcześniej, przed wizytą w placówce, zeznawał w prokuraturze w charakterze świadka - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. W sprawie okoliczności ucieczki 42-latka wszczęto już prokuratorskie śledztwo.

Jak ustalił Grzegorz Kwolek, Ruzicki był świadkiem w sprawie dotyczącej oszustw, prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście. Po zakończeniu przesłuchania - zamiast do aresztu śledczego, gdzie był osadzony - przewieziono go do szpitala przy ulicy Banacha.

Jak informował wczoraj dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz, 42-latek miał w czasie przesłuchania w prokuraturze powiedzieć, że źle się czuje - i dlatego trafił na Banacha na rutynowe badania.

Mężczyzna był konwojowany przez grupę policjantów, ale mimo to udało mu się z budynku szpitala uciec. Stalo się to po godzinie 17:00.

Wczoraj pojawiły się doniesienia, że w ucieczce mogli pomóc Ruzickiemu wspólnicy, którzy byli na terenie placówki. Tej hipotezy policja ani prokuratura komentować nie chcą.

Okoliczności ucieczki 42-latka bada teraz prokuratura ze stołecznej Ochoty. Śledczy będą sprawdzać, dlaczego mężczyzna pojechał do szpitala, czy uwolnił się sam, czy ktoś mu pomógł i czy policjanci, którzy go konwojowali, nie popełnili błędów.

Zabezpieczono już monitoring ze szpitala i przesłuchano świadków.

20 tysięcy złotych. Komendant stołeczny wyznaczył nagrodę za pomoc

Od wczorajszego popołudnia trwa obława.

Komendant Stołeczny Policji wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za informacje nt. miejsca ukrywania się zbiega. Można przekazać je pod numerem telefonu: 22 60-365-59 lub pod numerami alarmowymi: 997 i 112.

Policja gwarantuje pełną anonimowość.

Piotr Ruzicki

Wiek: 42 lata.
Wzrost: 176 / 180 cm.
Sylwetka: krępa, muskularna.
Włosy: ciemny blond, proste, krótkie.
Nos: prosty, średni, koniuszek nosa zadarty.

Źródło: Policja.pl.

(e)