Posłowie z komisji ds. służb specjalnych chcą jeszcze raz spotkać się z Antonim Macierewiczem. Wcześniej jednak chcą prosić premiera i szefa MON, by zezwolili Macierewiczowi na wyjaśnienie formułowanych przez niego oskarżeń. Chodzi o zarzuty współpracy z sowieckimi służbami, wysuwane wobec szefów dyplomacji.

Formalne sprawozdanie z rozmowy z premierem – to wszystko, co dziś Antoni Macierewicz przekazał członkom sejmowej speckomisji. - Przedstawiłem komisji przebieg rozmowy z panem premierem. Zgodnie z faktami pełną informację przedstawiłem panu premierowi i tym samym sprawa została zamknięta - podsumował przesłuchanie Macierewicz.

Nie zaprezentował żadnych dowodów, na jakich oparł swoje oskarżenia. A właśnie o nie chciał go pytać szef komisji, Marek Biernacki.

W związku z tym posłowie chcą się z nim spotkać jeszcze raz. Szef komisji, Marek Biernacki, zastanawia się także nad przesłuchaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego. - W takiej sytuacji, kiedy pan minister chowa się za plecy premiera i mówi, że całą wiedzę posiada pan premier, i że sprawa jest zamknięta, bo o wszystkim wie premier, chcemy poznać szczegóły, które stoją za tą decyzją - tłumaczy.

Macierewicz został wezwany przed komisję w trybie pilnym – w związku z tym wywrócono do góry nogami porządek posiedzenia. Przesłuchanie wiceministra obrony okazało się ważniejsze od omówienia sprawozdań dotyczących likwidacji WSI oraz tworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Szef komisji stwierdził bowiem, że oskarżenia formułowane przez Macierewicza są na tyle poważne, że trzeba się nimi zająć w pierwszej kolejności.