Matkę i konkubinę jednego z osadzonych w areszcie śledczym w Piotrkowie Trybunalskim zatrzymali funkcjonariusze jednostki penitencjarnej. Kobiety próbowały przemycić dla mężczyzny amfetaminę i dopalacze, ale środki odurzające wyczuł wyszkolony do tego celu pies.

Jak przekazał rzecznik aresztu por. Cezary Jabłoński, do zdarzenia doszło 2 listopada. Do osadzonego od maja 2018 roku, który odbywa karę dwóch lat pozbawienia wolności m.in. za posiadanie środków odurzających, zgłosiły się mieszkające w Tomaszowie Mazowieckim matka, konkubina i siostra więźnia.

Podczas kontroli pies wyszkolony do wykrywania substancji narkotycznych wyczuł coś u dwóch z nich. Kobiety zostały poddane kontroli osobistej. U matki osadzonego funkcjonariuszki znalazły dwa zawiniątka z białym proszkiem o łącznej wadze 9,03 grama. Po testach okazało się, że była to amfetamina. Natomiast u konkubiny znaleziono zawiniątko, w którym znajdowała się plastyczna brązowa substancja o wadze 4,54 grama. Test dał pozytywny wynik pochodnej marihuany - opowiedział porucznik.


Ukryły narkotyki w ustach

Obie zostały zatrzymane i przekazane policji. Młodsza była bardzo przejęta zatrzymaniem, z jej relacji wynikało, że zostawiła w domu małoletnie dziecko - przekazał Jabłoński.

Piotrkowska jednostka penitencjarna jest jedną z najnowocześniejszych i najlepiej zabezpieczonych w kraju. Porządku i bezpieczeństwa strzeże w niej doświadczona kadra. Osoby ubiegające się o wejście na jej teren są dodatkowo kontrolowane przez dwa psy specjalne i takie próby przemytu wydają się być co najmniej lekkomyślne - zaznaczył funkcjonariusz.