Lekarze w Łódzkiem przyłączyli się do bezterminowego strajku. Akcja protestacyjna prowadzona jest w prawie 50 placówkach. Związkowcy liczą, że decyzje o włączeniu się do protestu podejmą również inne placówki. Na dziś protest zapowiedziały także pielęgniarki i położne w kilku szpitalach w woj. świętokrzyskim.

Lekarze w Łódzkiem, podobnie jak ich koledzy w kraju, w czasie

strajku pracują jak na ostrym dyżurze. Nie wypisują też dokumentów dla NFZ. Trwa również referendum w sprawie złożenia wypowiedzeń z pracy. W dwóch szpitalach - w Sieradzu i Łęczycy - 80 proc. lekarzy podjęło już takie decyzje.

Protestem nie są objęte oddziały onkologiczne, pediatryczne i 

położnicze. Normalnie pracują szpitalne oddziały ratunkowe i intensywnej opieki medycznej.

Do strajku w Łódzkiem nie przystąpili lekarze z kilku szpitali. W Łodzi protestować nie będą m.in. szpital kliniczny Uniwersytetu Medycznego im. Wojskowej Akademii Medycznej, szpital im. Rydygiera i św. Jana Bożego. Z kolei w regionie normalnie pracować mają szpitale w Głownie, Brzezinach, Pajęcznie i w Warcie.

Poniedziałek to 22. dzień strajku lekarzy. OZZL domaga się 1

mld zł na podwyżki dla lekarzy w tym roku i wzrostu nakładów na

ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu najbliższych dwóch lat.