Prezydent nie stawi się dziś przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. W komisji mamy do czynienia z głęboką demoralizacją. Odmawiam uczestnictwa w politycznej awanturze - powiedział Aleksander Kwaśniewski.

Czarę goryczy przelała zorganizowana w ostatnią sobotę akcja ataku na prezydenta - powiedział Kwaśniewski. Dodał, że upowszechnione zostały raporty dwóch członków komisji, w których są zarzuty pod jego adresem.

Prezydent oświadczył, że wypowiedzi byłego prezesa PZU Grzegorza Wieczerzaka oraz lobbysty Marka Dochnala przed sejmowymi komisjami śledczymi na jego temat były kłamliwe. Nie znam Marka Dochnala, nie kontaktowałem się z nim - oświadczył.

Jako niedopuszczalne metody niektórych członków komisji śledczej wymienił obiecywanie Markowi Dochalowi złagodzenia kary w zamian za dostarczenie materiałów obciążających prezydenta. Aleksander Kwaśniewski zaprzeczył również, jakoby jego urząd miał cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek prywatyzacją.

Jak powiedział, we wrześniu ubiegłego roku zaproponował spotkanie z komisją PKN Orlen. Podjąłem taką decyzję, chociaż zgadzam się z opiniami, że prezydent nie może stawać przed organem, jakim jest komisja śledcza - dodał. Prezydent podkreślił, że wykazał maksimum gotowości i przez sześć miesięcy czekał na to spotkanie.

Aleksander Kwaśniewski oświadczył na konferencji, że jego decyzja o niestawieniu się przed komisją śledczą ds. PKN Orlen, oznacza, że nie stawi się również na ewentualne wezwania innych komisji śledczych. Będę się trzymał tej decyzji - zapowiedział.

Prezydent nie stanął na wysokości zadania - tak decyzję prezydenta Kwaśniewskiego komentuje dla RMF poseł Zbigniew Wassermann z orlenowskiej komisji śledczej. Myślę, że jest to najmniej spodziewana decyzja, która wpisuje się w postawę nie wytrzymania presji stanięcia przed organem powołanym do zbadania tej sprawy.

Jeszcze dalej idzie Roman Giertych. Według niego, Kwaśniewski swoją decyzją przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Nie miał odwagi zeznawać pod przysięgą, bo gdyby skłamał, poniósłby za to odpowiedzialność karną - podkreślił.

Giertych uważa, że prezydent złamał prawo. Jego zdaniem, we wtorek komisja skieruje do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o ukaranie Kwaśniewskiego karą porządkową za niestawienie się przed komisją.

Wiceszef komisji ds. PKN Orlen Andrzej Aumiller powiedział, że zawiódł się na prezydencie. Liczyłem, że prezydent przyjdzie, złoży oświadczenie i odniesie się do zarzutów - dodał poseł UP. Według niego, prezydent postawił w bardzo ciężkiej sytuacji całą lewicę, bo teraz trudniej mu będzie budować wokół siebie nową polityczną formację.

Prezydent Kwaśniewski miał dziś stanąć przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Byłoby to pierwsze w historii przesłuchanie prezydenta przez sejmową komisję śledczą.

Wcześniej jej szef Józef Gruszka powiedział, że otrzymał potwierdzenie, iż prezydent stawi się przed śledczymi. Zapewnienie o obecności prezydenta poseł Gruszka uzyskał od szefa Kancelarii Sejmu, który rozmawiał z przedstawicielem Kancelarii Prezydenta.