Projekt PiS-owski, LPR-owski i wspólny – czy i który z nich uzyska wystarczające poparcie, by sejmowa komisja śledcza mogła zacząć działać? Jutro nad wersją wspólną będzie pracować w Sejmie podkomisja. Trudno jednak przewidzieć, jak potoczy się głosowanie.

LPR głosi bowiem własny projekt badania bankowej działalności – a obejmuje on prześwietlenie 16 lat przekształceń własnościowych w sektorze bankowym. Liga na dziś nie jest w stanie określić, czy poprze wspólny projekt, który ma wypracować sejmowa podkomisja.

W związku z pojawiającymi się głosami o możliwej koalicji PiS-Samoobrona-PSL, Prawo i Sprawiedliwość być może liczy na poparcie ze strony ludowców. Ci jednak, przynajmniej na razie, są wstrzemięźliwi. - Jest to bicie piany. Jeżeli będziemy robić igrzyska, a nie zajmować się sprawami przeszłości, no to po prostu nic z tego nie wyjdzie - tłumaczy Jarosław Kalinowski. Nie wyklucza jednak rozważenia sprawy, jeżeli PiS zawęzi projekt i odpowie na pytanie, co dokładnie miałoby być przedmiotem prac komisji.

Z drugiej jednak strony Prawo i Sprawiedliwość skazane jest na rozbudowywanie listy zadań dla śledczych, jeżeli chce liczyć na poparcie ze strony LPR. Nie oznacza to jednak, że Liga na pewno poprze projekt. - My popieraliśmy bezwarunkowo swój projekt i taką będziemy mieli teraz zasadę. Jak się zachowamy, jak to będzie inny projekt, to trudno powiedzieć, zobaczymy - zastrzega Roman Giertych.

Nie można więc wykluczyć, że głośny projekt bankowej komisji zostanie odłożony na półkę – podobnie jak inne sztandarowe śledcze pomysły rządzących.