Zachowanie policjantów pod Sejmem było profesjonalnie, zdecydowane i takie powinno być; mieliśmy do czynienia z sytuacją niezwykle dynamiczną, sytuacją, w której została naruszona nietykalność funkcjonariuszy publicznych - powiedział w sobotę PAP rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak.

Zachowanie policjantów było profesjonalnie, zdecydowane i takie powinno być - powiedział w sobotę Marczak. Odniósł się tak do krytyki opozycji i niektórych mediów w sprawie piątkowej interwencji policji podczas protestów przed Sejmem przeciwników ustawy o SN.

Jeśli chodzi o działanie policjantów, przede wszystkim należy podkreślić, że mieliśmy do czynienia z sytuacją niezwykle dynamiczną. Sytuacją, w której została naruszona nietykalność funkcjonariuszy publicznych - podkreślił Marczak. Jak dodał, zatrzymano cztery osoby "nie za to, że protestowały, tylko za to, że zachowywały się agresywnie".

Jeden z nich miał uderzyć policjanta, kolejne osoby miały szarpać policjanta i rzucać w nich przedmiotami. W takiej sytuacji wymaga się od policjantów zdecydowanego działania i takie zdecydowane działanie było. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że te osoby stawiały czynny i bierny opór, konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i policjanci zrobili to w sposób zdecydowany i prawidłowy - oświadczył rzecznik KSP.

Jak zauważył, takiego zachowania wymaga się od policjantów w sytuacjach wyjątkowych, a taką sytuacja było zachowanie protestujących pod Sejmem. Gdyby te osoby zachowywały się zgodnie z prawem, nie byłoby konieczności interwencji policjantów - ocenił.

Marczak, odnosząc się do wypowiedzi świadków zdarzeń pod Sejmem dotyczących brutalnego potraktowania protestujących, mi.in. kopania ich przez policjantów, powiedział, że są to nieprawdziwe informacje. Ewidentnie widać to na nagraniach z interwencji policji dostępnych w mediach - zauważył.

Marczak był też pytany o interwencję ws. zachowania Dawida Winiarskiego, którą komentowali świadkowie zdarzenia, w tym posłanka Joanna Scheuring-Wielgus Liberalno-Społeczni. Posłanka w rozmowie z portalem Onet zaznaczyła, że według tego, co wie od Winiarskiego "był kopany, rzucany o ziemię, o ściany". Rzecznik KSP powiedział, że komentarze tego typu "są niepoważne", Dodał, że traktuje je "jako pomówienia policjantów". Często są one próbą obrony przegranej sprawy. Bo jak inaczej bronić się przed zarzutem naruszenia nietykalności policjanta? - zaznaczył. Na tę chwilę nie mam takiej informacji, by wpłynęła jakakolwiek skarga na zachowania policjantów - podkreślił.

Zapytany o doniesienia medialne, że policja nie chciała udzielać informacji na temat stanu zdrowia Winiarskiego i tego, w jakim szpitalu się znajduje, powiedział, że jest to "kolejna informacja, która jest nieprawdziwa".

Osoba zatrzymana ma możliwość kontaktu z adwokatem, takie też żądanie było ze strony Dawida Winiarskiego, o kontakt - zaznaczył. Dodatkowo, jak powiedział Marczak, osoba zatrzymana ma możliwość wskazania osoby, która powinna być poinformowana o zatrzymaniu, z czego Winiarski nie skorzystał. Nie udzielanie informacji na temat Winiarskiego wynikało z braku wskazania odpowiedniej do tego osoby - dodał.

Marczak odniósł się także do krytyki piątkowej interwencji policji przez opozycję, m.in przez Andrzeja Halickiego (PO), który napisał na Twitterze: To już nie jest policja, bo ta była powołana dla bezpieczeństwa obywateli (ustawa o policji art. 1). Tu działa pisowska milicja jako agencja ochroniarska władzy, w dodatku nielegalnie.

W przypadku gdy policjanci podejmują interwencje w związku z naruszeniem prawa, co więcej wykonując tę interwencję również opierają się o prawo, powyższe porównania są co najmniej niezrozumiale. Zachęcam do rozwagi w wypowiedziach. W przeciwieństwie do wielu komentujących policjanci podczas interwencji panują nad emocjami. Mam ogromny szacunek do ich opanowania i profesjonalizmu - podkreślił Marczak.

Marczuk poinformował PAP, że wszystkie cztery osoby zatrzymane usłyszały zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego, policjanta, na podstawie art. 222. Grozi im odpowiedzialność karna 3 lat pozbawienia wolności.

Demonstracja przeciw zmianom w sądownictwie - zorganizowana m.in. przez Obywateli RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji - trwa przed Sejmem od środy.

W piątek Sejm uchwalił przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw m. in. o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Chodzi m.in. o zmiany procedur wyboru I prezesa SN i kwestie obsady stanowisk w tym sądzie. Za głosował klub PiS, przeciw był klub Kukiz'15, zaś kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu. Teraz ustawą zajmie się Senat.

(az)