Niecałe 3 tygodnie wystarczyło krakowskiej prokuraturze na zakończenie postępowanie przeciwko 17-latkowi, który w połowie marca wywołał alarm w jednej z galerii handlowych. Chłopak zadzwonił z informacją o podłożonej bombie.

Po ewakuacji ponad 4,5 tys. osób i przeszukaniu budynku nic nie znaleziono. Nastolatka udało się zatrzymać już tego samego dnia.

Mężczyzna cały czas przebywa w tymczasowym areszcie i w tymże areszcie złożył dobrowolny wniosek o poddanie się karze. Wyraziliśmy zgodę na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres czterech lat - powiedział prokurator, Piotr Kosmaty.

17-latka czekają jeszcze procesy cywilne, które zamierzają wytoczyć właściciele sklepów, którzy ponieśli straty.