Po raz pierwszy w Polsce komornik na zlecenie szpitala zajął konto bankowe oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia - informuje "Gazeta Wyborcza". Chodzi o 660 tysięcy złotych, które Szpital Miejski w Bydgoszczy wydał w I kwartale 2011 roku na świadczenia nielimitowane.

Skoro jakieś świadczenie medyczne nie ma limitu, to szpital powinien dostać pieniądze za przyjęcie każdego pacjenta. Placówka nie doczekała się jednak funduszy więc zgłosiła sprawę do sądu. Ten uznał, że roszczenia są uzasadnione i komornik zablokował konto NFZ.

Dyrektor bydgoskiego szpitala Krzysztof Tadrzak tłumaczy, że nie miał wyjścia. Musiał oddać sprawę do sądu, ponieważ zagrożone było bezpieczeństwo finansowe szpitala. Szef placówki podkreśla, że w ten sam sposób będzie walczył też o inne roszczenia.

To pierwszy taki przypadek w Polsce. Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy Jarosław Kozera ostrzega, że przykład szpitala miejskiego może uruchomić innych, którzy czekają na pieniądze z NFZ. To może z kolei powodować ciągłe blokowanie konta Funduszu i uniemożliwić wypłacanie comiesięcznych kontraktów.