W Krakowie doszło do kolizji prezydenckiej limuzyny. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, auto z Andrzejem Dudą - wjeżdżając na most Powstańców Śląskich z ulicy Starowiślnej - najechało na separator oddzielający pasy ruchu od torowiska tramwajowego. Samochód uderzył w betonową przegrodę. Limuzyna nie mogła dalej jechać. Skutkiem kolizji jest uszkodzenie jednej z opon - podaje Służba Ochrony Państwa. Nikomu nic się nie stało.

Według informacji reportera RMF FM, kolumna samochodów poruszała się w zwartym szyku, a to kierowca prezydenckiej limuzyny odbił się lekko w lewo i najechał na separator. Od wtorkowego rana w Krakowie padał śnieg, na drogach było ślisko. 

Limuzyna samodzielnie dojechała do miejsca kontroli technicznej. 

Prezydent przesiadł się do innego auta i pojechał w dalszą drogę do Bochni, gdzie ma odebrać tytuł honorowego obywatela miasta. 

Zabezpieczono prezydencką limuzynę

Na miejscu kolizji pracowała policja. Ta zabezpieczyła prezydencką limuzynę. Według Służby Ochrony Państwa, komputer pokładowy wskazał obniżenie poziomu powietrza w przednim prawym kole.

Zabezpieczyliśmy zarówno miejsce zdarzenia, jak i samą limuzynę tak, żeby nie miały do niej dostępu osoby nieuprawnione, a także, aby umożliwić przeprowadzenie dalszych oględzin miejsca zdarzenia, jak i samego pojazdu. Te oględziny zostały już przeprowadzone z udziałem biegłego z zakresu ruchu drogowego. Limuzyna jest jeszcze zabezpieczona przez nas na naszym policyjnym parkingu, natomiast po wykonaniu wszystkich czynności najprawdopodobniej będzie mogła zostać przekazana Służbie Ochrony Państwa - mówi w rozmowie z RMF FM rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.

Musiały najpierw dokładnie określić, co się wydarzyło, co było przyczyną unieruchomienia w tym miejscu pojazdu. Również - oprócz oględzin - także wysłuchać samego kierowcy. Dla nas najważniejsze na tamten moment, kiedy doszło do zdarzenia drogowego, było zabezpieczenie samego miejsca, ale przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa osobom chronionym - dodaje. Na pytanie, kiedy odbędzie się przesłuchanie kierowcy, odpowiada, że "w ciągu najbliższych godzin czy dni, a czynności wykonywać będą policjanci krakowscy".

Kierowca limuzyny prawdopodobnie dostanie mandat

Jak się dowiedział reporter RMF FM, kierowca limuzyny prawdopodobnie dostanie mandat w wysokości do 500 zł i 6 punktów karnych za spowodowanie kolizji. 

Nie wiadomo, jakie mężczyzna miał doświadczenie, jak długo pracował w Służbie Ochrony Państwa czy wcześniej w Biurze Ochrony Rządu, czy może był nowym pracownikiem formacji. SOP nie informuje też, czy prowadzi wewnętrzne postępowanie, mające wyjaśnić incydent, czy kierowca został zawieszony, czy grozi mu coś więcej niż mandat.

Cała seria stłuczek, kolizji i wypadków

W tamtym roku już wielokrotnie informowaliśmy o stłuczkach, kolizjach wypadkach z udziałem VIP-owskich samochodów.

Ale tak naprawdę czarna seria zaczęła się od pękniętej gumy prezydenckiego BMW (marzec 2016), którym wracał Andrzej Duda z narciarskiej wizyty w Tatrach. [W grudniu informowaliśmy o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.]

Później były problemy z oponą w aucie wiozącym ministra Jarosława Gowina (styczeń 2017) oraz karambol pod Toruniem z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza (26 stycznia 2017) i kilku samochodów towarzyszących.

Do najgłośniejszego i najbardziej poważnego wypadku doszło w lutym ubiegłego roku. Jadące w kolumnie BOR Audi A8, którym podróżowała premier Beata Szydło, zderzyło się z fiatem seicento. W efekcie opancerzona limuzyna uderzyła w drzewo.

W marcu samochód z wiceministrem obrony narodowej, Bartoszem Kownackim uderzył w volvo. Jeden z funkcjonariuszy miał złamaną nogę.

W kwietniu doszło do kolejnej kompromitującej sytuacji - jedno z aut BOR wjechało w drugie pod siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

Miesiąc później w okolicach Myszkowa (woj. śląskie) w rządowe Audi A6 uderzyła ciężarówka. Jedna osoba została ranna. Także w Warszawie należąca do BOR skoda zderzyła się z ciężarówką służby oczyszczania miasta.

Nie minęło wiele czasu i w lipcu w Warszawie audi BOR zderzyło się z fordem na rondzie Waszyngtona. Według policji kolumna jechała na sygnale.

Pod koniec sierpnia w Gdańsku doszło do kolizji samochodu, którym podróżował Lech Wałęsa. Byłemu prezydentowi nic się nie stało. Wieczorek tego samego dnia w samochód policji, jadący w kolumnie aut BOR wiozącej sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, wjechało auto dostawcze. Dzień później na warszawskim parkingu przy Dworcu Centralnym doszło do stłuczki z udziałem samochodu BOR.

We wrześniu z kolei limuzyna w Busku-Zdroju zderzyła się z peugeotem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, w aucie nie było pasażerów. 

W grudniu miał miejsce wypadek z udziałem limuzyn kancelarii prezydenta w Pułtusku na Mazowszu. Zderzył się tam radiowóz i dwa pojazdy Kancelarii Prezydenta RP. Andrzeja Dudy nie było na pokładzie. Był to przejazd szkoleniowy.

(m)