Kolizja z udziałem auta Biura Ochrony Rządu. W samochodzie jechał Lech Wałęsa. Były prezydent nie odniósł obrażeń.

Do zdarzenia doszło w Gdańsku na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i Chopina: osobowy citroen zajechał drogę samochodowi, w którym jechał były prezydent. Limuzyną kierował funkcjonariusz BOR. Nie miała ona włączonych sygnałów uprzywilejowania. 

Policjanci, którzy przybyli na miejsce, ustalili, że winę za kolizję ponosi kierowca citroena. Otrzymał mandat. Prezydentowi i ochraniającemu go funkcjonariuszowi nic się stało. Pieszo przeszli do znajdującego się nieopodal mieszkania Lecha Wałęsy. 

BOR potwierdza na Twitterze, że "podczas przejazdu samochodu Biura Ochrony Rządu na terenie woj. pomorskiego doszło do kolizji z udziałem pojazdu cywilnego". Zapewnia, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. BOR nie wspomina jednak w komunikacie, czy w limuzynie był Lech Wałęsa.

Przypomnijmy, że we wtorek Instytut Pamięci Narodowej poinformował, iż prowadzi postępowanie karne w sprawie fałszywych zeznań Lecha Wałęsy dotyczących dokumentów TW "Bolka". Chodzi m.in. o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował on autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.

Jeszcze raz, wobec Polski, Europy i świata oświadczam, że nigdy nie współpracowałem ze służbami PRL-u i nigdy nie byłem po stronie komunistycznej - powiedział wczoraj w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym były prezydent Lech Wałęsa. TUTAJ PRZECZYTACIE CAŁĄ ROZMOWĘ Z LECHEM WAŁĘSĄ 

(mal)