„Nie ma i nie będzie zgody na to, by kluby puszczały perskie oko do kiboli i udawały, że nie mają możliwości egzekwowania przestrzegania prawa wśród grup kibiców” – oświadczył komendant główny policji Marek Działoszyński. „Jeśli organizator sobie nie radzi, to nie ma zgody na organizację imprezy, która zagraża życiu i zdrowiu ludzi” - dodał.

Działoszyński odniósł się w rozmowie z dziennikarzami do korespondencji pomiędzy KGP a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Policja sugerowała działaczom piłkarskim przyjęcie uchwały zakazującej kibicom gości wstępu na mecze ekstraklasy do końca sezonu. Zbigniew Boniek poinformował, że związek nie podejmie takiej decyzji, bo nie widzi w niej szans na poprawę sytuacji na stadionach.

Szef policji podkreślił, że mecz piłkarski to impreza komercyjna jak każda inna, a jej organizator jest zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa. Jeśli my musimy wprowadzać swoje siły na obiekty i interweniować, to mamy prawo twierdzić, że organizator sobie nie radzi - stwierdził. Przypomniał też listopadowe starcia na meczu Zawiszy Bydgoszcz i Widzewa Łódź. Jeśli mamy do czynienia z tego typu kibicami, to powinniśmy zrobić dużo albo wszystko, by utrudnić albo uniemożliwić im podróżowanie w celach niekibicowskich i nie związanych z widowiskiem sportowym, a z robieniem zadymy - powiedział.

Od połowy lipca do połowy listopada odbyło się ponad 136 meczów ekstraklasy. Zanotowano 73 naruszenia prawa z udziałem kibiców. W związku z 19 meczami odnotowano 60 przypadków użycia materiałów pirotechnicznych, np. rac, których odpalanie w sektorach z publicznością jest zabronione. Od rozpoczęcia sezonu doszło też do 57 incydentów podczas przejazdu kibiców na 16 spotkań.

(mn)