Na pięć i pół roku więzienia skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku 23-latkę za usiłowanie zabójstwa. W czerwcu ubiegłego roku kobieta kilkukrotnie pchnęła nożem swoją 25-letnią znajomą.

Do próby zabójstwa doszło w czerwcu ubiegłego roku na terenie jednego z domów na osiedlu Leśna Dolina w Białymstoku, gdzie spotkały się dwie młode kobiety.

Jedna z nich: 25-latka zaczęła wyzywać i bić o dwa lata młodszą znajomą. 23-latka trzymanym w ręku nożem kuchennym kilka razy ugodziła swoją przeciwniczkę.

Świadkowie tego zdarzenia natychmiast wezwali pogotowie. 25-latka z ranami brzucha, w ciężkim stanie, została przewieziona do szpitala. Jeszcze przed przyjazdem policjantów 23-latka i jej o rok młodsza koleżanka próbowały zacierać ślady, czyszcząc nóż i chowając go.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce szybko odnaleźli ukryte narzędzie i je zabezpieczyli. Według nieoficjalnych informacji kobiety miały pokłócić się o mężczyznę.

Kilkukrotne pchnięcie nożem, to nie obrona konieczna

Przed sądem 23-latka tłumaczyła się, że to ona została zaatakowana i musiała się bronić. Sąd przychylił się do wersji prokuratury, że kilkukrotne pchnięcie nożem nie może być uznane za obronę konieczną. Było też nieadekwatne do sytuacji.

23-latka została skazana na pięć i pół roku więzienia. Dodatkowo, kobieta, musi zapłacić 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia swojej ofierze.

Jej o rok młodsza znajoma za pomoc w zacieraniu śladów została skazana na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo jeszcze, czy strony się od niego odwołają. Wiadomo, że prokuratura domagała się dziewięciu lat więzienia dla 23-latki.

(ug)