Andrzej Kalwas, minister sprawiedliwości ma stawić się przed prezydium komisji ds. PKN Orlen. To decyzja Konwentu Seniorów, czyli marszałków i liderów największych klubów parlamentarnych.

Informacji od Andrzeja Kalwasa przed całą komisją domagał się Roman Giertych, rozsierdzony kolejną odmową prokuratury zajęcia dokumentów fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier".

Przed komisją minister sprawiedliwości tłumaczyłby się przede wszystkim z tego, dlaczego prokuratura nie chce pracować z komisją i dlaczego tak zaciekle broni dokumentów zasłaniając się formalnościami Prokuratura chce pokazać, że jest lepsza prawniczo, że może przytrzymać w przeciągu komisję.

Sytuację z pewnością zaogniły zarzuty członków komisji wobec zastępcy prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika, który wmawiał posłom, że przekazał im potrzebne dokumenty, a posłowie ich jeszcze nie mieli. Mimo to wiceszef komisji poseł Wassermann uważa, że lepiej byłoby spotkać się z samym Olejnikiem. To nie jest ważne co państwo napiszecie - my sięgamy do kogoś bardzo ważnego tylko ważne jest abyście napisali, że my na podstawie tej czynności coś bardzo ważnego ustalili - mówił dziennikarzom poseł PiS.

Stało jak się stało - za komisję zadecydowało kierownictwo Sejmu. I po raz kolejny widać, że Giertych był, jest i z pewnością nadal będzie solistą w komisji.