Bronisław Komorowski zawetował obywatelską ustawę o okręgach sądowych. Miała ona przywrócić 79 sądów rejonowych, które zostały zlikwidowane przez byłego już ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Według prezydenta, ustawa zawiera wady i sprzeczności, które dyskwalifikują ją jako skuteczne narzędzie przywrócenia choćby jednego sądu rejonowego.

Ta ustawa ma wewnętrzne sprzeczności, nielogiczności tak daleko posunięte, że w moim przekonaniu i prawników przygotowujących ekspertyzę dla Sejmu ta ustawa nie miała najmniejszych szans na zadziałanie - podkreślił Komorowski podczas spotkania z dziennikarzami w Pałacu Prezydenckim.

To jest rzecz wstydliwa, że tego rodzaju projekt przechodzi przez parlament, dochodzi do prezydenta, który musi się do niego ustosunkować, podczas gdy wszyscy od początku do końca wiedzieli, że jest to projekt z wadami tak poważnymi, że go to dyskwalifikuje. Moim zdaniem, ten projekt nie powinien w ogóle być głosowany w Sejmie - dodał. Dokument nazwał nawet obrazowo "oczywistą niedoróbką, którą przepchnięto kolanem pod drzwi Pałacu Prezydenckiego".

Równocześnie prezydent krytycznie odniósł się do reformy sądów przygotowanej przez Jarosława Gowina. Według niego, strona rządowa nie skonsultowała wystarczająco swoich propozycji m.in. w środowiskach sędziowskich. Miał tutaj miejsce grzech arogancji - stwierdził prezydent.

Prezydent ma własny pomysł

Równocześnie Komorowski skierował do Sejmu własny projekt, który ma pozwolić na przywrócenie części zlikwidowanych sądów rejonowych. Jak poinformował, jego propozycja wprowadza dwa obiektywne kryteria, które "mogą otwierać drogę" do przywrócenia danego sądu: kryterium dotyczące liczby mieszkańców, przypadających na jeden sąd (60 tysięcy obywateli), i kryterium liczby spraw, które w tym sądzie są rozpatrywane (7 tysięcy spraw w ciągu roku w wydziałach głównych).

Jak czytamy w prezydenckim projekcie, zastosowanie obu tych kryteriów oznaczałoby przywrócenie 17 z 79 zlikwidowanych sądów. Byłyby to sądy rejonowe w: Kościerzynie, Pułtusku, Nowym Tomyślu, Krotoszynie, Chodzieży, Złotowie, Opolu Lubelskim, Wrześni, Śremie, Tucholi, Gostyniu, Słupcy, Zwoleniu, Działdowie, Sierpcu, Łęczycy i Krasnymstawie.

Z kolei przy spełnieniu tylko drugiego kryterium (wpływu 7 tysięcy spraw w ciągu roku przy mniejszej niż 60 tysięcy liczbie mieszkańców) utworzone mogłyby zostać sądy rejonowe w: Choszcznie, Strzelcach Krajeńskich, Obornikach, Nakle n. Notecią, Brzezinach, Rykach, Kamiennej Górze, Lwówku Śląskim, Wschowie i Miastku.

Według Komorowskiego, spełnienie tych kryteriów nie obligowałoby ministra sprawiedliwości do zmiany struktury sądów, ale jedynie pozwalało mu na taką decyzję.

W moim przekonaniu ogromna część tych (zlikwidowanych) sądów ma swoje uzasadnienie między innymi z powodu kwestii tak prozaicznych jak komunikacja - podkreślił prezydent.

Sejm może odrzucić prezydenckie weto

Kontrowersyjną reformę sądownictwa przeprowadzono rozporządzeniem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na jej mocy 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów stało się od początku roku wydziałami zamiejscowymi większych jednostek.

Reforma - jeszcze na etapie jej planowania - wywołała liczne protesty środowiska sędziowskiego. Co więcej, krytykowała ją i opozycja, i koalicyjne PSL. W efekcie przygotowany został - pilotowany w Sejmie przez ludowców - obywatelski projekt ustawy przywracający stan sprzed reformy Gowina. Sejm uchwalił tę ustawę w maju, później Senat ją odrzucił, ale następnie większość posłów odrzuciła stanowisko senackie i ustawa trafiła do prezydenta.

Weto oznacza, że ustawa zostanie przekazana do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Posłowie będą mogli ponownie ją uchwalić - czyli odrzucić prezydenckie weto - ale potrzebna będzie do tego większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W przypadku odrzucenia weta prezydent musiałby ustawę podpisać.

Kosiński: Decyzja prezydenta oznacza brak szacunku dla woli obywateli

Ludowcy już zapowiedzieli, że PSL zagłosuje za odrzuceniem prezydenckiego weta. Na spotkaniu z dziennikarzami ogłosił to rzecznik tej partii Krzysztof Kosiński.

Jak stwierdził, posłom PSL trudno jest zrozumieć decyzję prezydenta, bo obywatelski projekt poparło około 170 tysięcy Polaków. Ta decyzja prezydenta Komorowskiego oznacza brak szacunku dla woli obywateli, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem ustawy, brak szacunku dla większości sejmowej, która ten projekt, tę ustawę, tutaj w Sejmie uchwaliła - mówił Kosiński.

Jak podkreślił, PSL nie rozumie argumentacji prezydenta. Ponieważ pan prezydent powoływał się na ekspertyzę, która powstała w trakcie prac nad projektem ustawy w komisji sprawiedliwości, a te błędy legislacyjne, które rzeczywiście pojawiły się w procesie legislacyjnym, potem zostały zniesione poprzez kolejne poprawki - tłumaczył.

Odnosząc się do projektu Komorowskiego stwierdził, że PSL traktuje go "jako wstęp do kompromisu, jako wstęp do właściwych negocjacji". Ludowcy zamierzają zgłosić do prezydenckiej propozycji kilka poprawek. Pierwsza z nich - jak mówił Kosiński - będzie dotyczyła obniżenia "współczynnika mieszkańców z 60 tysięcy na nieco niższy, co spowoduje, że więcej sądów rejonowych będzie możliwych do przywrócenia". Kolejna poprawka ma dotyczyć zasady "obligatoryjnego tworzenia sądu rejonowego, jeśli w danym okręgu liczba rozpatrywanych spraw wynosi co najmniej 7 tysięcy w skali roku". Ponadto - jak podał Kosiński - PSL zgłosi poprawkę, która do tej liczby 7 tysięcy spraw cywilnych, karnych, spraw nieletnich rozpatrywanych w ciągu roku, włączy sprawy ksiąg wieczystych.

Miller: Ta ustawa nie zasługuje na weto

Za odrzuceniem weta zagłosuje również SLD. Według szefa Sojuszu Leszka Millera, prezydent podjął "niedobrą decyzję".

Miller podkreślał, że był to obywatelski projekt, pod którym podpisały się tysiące obywateli. Ta ustawa nie zasługuje na weto - mówił. Ocenił też, że wetując ustawę Komorowski pokazał, że "reprezentuje interesy PO, a nie społeczeństwa".

Wydaje się być logicznym, że wszystkie partie, które głosowały wcześniej za poparciem ustawy ws. sądów, będą teraz głosowały za odrzuceniem weta - podsumował.

Błaszczak: Nie zgadzamy się na likwidację Polski powiatowej

Także szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że jego partia będzie za odrzuceniem weta. PiS jest też przeciw prezydenckiemu projektowi zmian w ustawie o sądach powszechnych.

PiS popierało inicjatywę obywatelską. Będziemy konsekwentni. Uważamy, że likwidacja Polski powiatowej, jaka ma miejsce pod rządami koalicji PO-PSL, jest wielkim błędem. Wetując tę ustawę, prezydent Komorowski podpisał się pod projektem likwidacji 79 sądów rejonowych - powiedział Błaszczak w Sejmie.

Skomentował też uwagi prezydenta, że obywatelski projekt zawiera wiele sprzeczności prawnych i w takim kształcie nie powinien do niego trafić . A więc prezydent Komorowski nie orientował się w pracach parlamentarnych. Ma przecież grono urzędników, współpracowników, ministrów, którzy powinni uczestniczyć w Sejmie w pracach parlamentarnych. Można było zgłaszać poprawki, zgłaszać wnioski. Prezydent Komorowski milczał - podkreślił szef klubu PiS.

Odniósł się także do propozycji Komorowskiego, dzięki której przywrócona mogłaby zostać część sądów rejonowych. Jeżeli prezydent Komorowski proponuje, żeby Polska powiatowa była zlikwidowana w części, to my się nie zgadzamy na likwidację Polski powiatowej w części - powiedział.

Gowin: Cieszę się z decyzji prezydenta, krytykę przyjmuję z pokorą

Były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin cieszy się z decyzji prezydenta.  To jest dowód na to, że w Polsce da się wprowadzać reformy służące obywatelom, a opór - czy to ze strony lokalnych elit, czy korporacji zawodowych - można przezwyciężyć, jeśli ma się wystarczająco dużo determinacji i odwagi- powiedział.