W środę późnym wieczorem w resorcie rolnictwa zakończyły się rozmowy ministra Henryka Kowalczyka z rolnikami. Podpisane zostało 11-punktowe porozumienie.

Nie jest tak, że wszystko jest uzgodnione. Mamy wiele zadań przed sobą do wykonania. W wielu przypadkach wiemy, co konkretnie robić - mówił dziennikarzom późnym wieczorem minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Zadania przed nami to po pierwsze: jak najszybciej usprawnić eksport zboża, żeby przygotować magazyny na następny sezon żniwny. Do realizacji tego zadania przystępujemy jutro. Spotykamy się z Izbą Zbożowo-Paszową, z przedstawicielami eksporterów. Mam nadzieję, że ten system da się udrożnić - dodał. 

Jest oczekiwanie, aby przeliczyć wszystkie straty rolników związane ze skutkami wojny na Ukrainie. Takie analizy będziemy robić. (...) Musimy udowodnić te straty, ale jest wola, żeby wystąpić o ich pokrycie do Komisji Europejskiej - przynajmniej w znaczącej części - podkreślał szef resortu rolnictwa. 

Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak podkreślał, że resort rolnictwa uważał rozmowy za zakończone już po obradach okrągłego stołu ws. zbóż, których efekty nie były satysfakcjonujące dla środowisk rolniczych. Poprzez pozostanie w gmachu ministerstwa rolnicy wymusili na Henryku Kowalczyku powrót do negocjacji. 

Doprowadziliśmy do podpisania tego porozumienia, gdzie jest zapisane, że cła na zboża i inne produkty rolno-spożywcze będą miały wrócić i rząd będzie się o to starał w interesie całego społeczeństwa - przekazał lider AgroUnii. Ustaliliśmy, że tarcza dla branży rolno-spożywczej będzie wynosiła 10 mld zł. (...) My tracimy te pieniądze. One się należą rolnikom. Trzeba ściągnąć z rynku to zboże, które dzisiaj zalega. To jest zadanie dla rządu - tłumaczył Kołodziejczak. 

Lider AgroUnii zapewniał, że jego organizacja będzie patrzeć na ręce władzy i pilnować realizacji podpisanego porozumienia. Robimy to wszystko też dla ludzi, którzy kupują żywność. Tylko polska żywność jest gwarantem normalnych, uczciwych cen - przekonywał.

W środę w ministerstwie rolnictwa odbył się okrągły stół rolniczy ws. sytuacji na rynku w związku z ilością ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych. 

Tuż przed obradami okrągłego stołu doszło do awantury. Resort chciał, by uczestnicy oddali telefony, tablety oraz komputery przed wejściem. Protestowali przeciwko temu m.in. lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz były poseł PSL Władysław Serafin.

Przecież to jest pokazywanie, że jesteśmy uprzedmiotowieni - mówił Kołodziejczak. Przekonywał, że rolnicy mają na nośnikach kluczowe dane, różne raporty czy tabele. Ja nie wiem, czy jak politycy spotykają się między sobą, to nie mają komputerów, telefonów, notatek? - pytał.

Czego się boi Kowalczyk? Czy tu jest granat w tym? Wyniesiemy jakieś tajemnice państwowe? Przecież tu jest całe polskie rolnictwo, całe społeczeństwo - mówił Władysław Serafin, były poseł, prezes kółek rolniczych.