Umiera nas przez cały czas więcej niż przed pandemią. W ciągu 48 tygodni tego roku w Polsce zmarło 408 tys. ludzi. To o 30 tys. więcej niż w 2019 r. – pisze środowy "Dziennik Gazeta Prawna".

Według gazety w okresie styczeń-listopad 2022 r. zmarło o 56 tys. Polaków mniej niż w tym samym okresie rok temu. Zdaniem dziennika to tylko pozornie powód do optymizmu.

"Wtedy szalała pandemia, teraz się skończyła, a zgonów wciąż jest więcej niż przed nią" - stwierdza dziennik. Ocenia, że w tym roku może umrzeć ponad 440 tys. Polaków.

"Spodziewaliśmy się, że w 2022 r. będzie więcej zgonów niż w 2019 r. z powodu starzenia się ludności. Ale jest gorzej niż oczekiwaliśmy z uwagi na dług zdrowotny" - podkreśla cytowany przez gazetę demograf prof. Piotr Szukalski.

Polska na szarym końcu UE

Dziennik powołuje się na raport OECD Healthat Glance 2022. Pokazał on sytuację zdrowotną państw UE po pandemii. Wynika, z niego "że wszędzie było źle, ale nad Wisłą wyjątkowo dramatycznie".

Dziennik podaje, że liczba nadmiarowych zgonów (w porównaniu ze średnią z lat 2016-2019) w trakcie pandemii (od marca 2020 r. do czerwca 2022 r.) była w Polsce trzecią najwyższą w Europie. Według gazety "gorzej było tylko w Bułgarii i Rumunii". Dziennik zwraca uwagę, że fatalnie wypadamy też pod kątem długości życia. Znaleźliśmy się w gronie czterech państw, w których strata była największa: u nas wyniosła 2,4 roku, czyli dwa razy więcej niż średnia unijna. Przed nami są tylko Słowacja, Bułgaria i Rumunia - zauważa "DGP".

"Widać tu związek z nakładami na zdrowie: te państwa mają jedne z najniższych w stosunku do PKB" - pisze dziennik. Dodaje, że w Polsce - według wyliczeń OECD - wydatki publiczne na ten cel wyniosły w 2020 r. 4,7 proc. PKB. "Razem z Łotwą plasuje to nas na szarym końcu wśród krajów UE" - stwierdza.

Resort zdrowia wskazuje, że nakłady na zdrowie się zwiększają. "W 2020 r. wyniosły 116,3 mld zł, co stanowiło wzrost o ponad 13 proc. w stosunku do 2019 r." - mówi rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez gazetę.